Rocznie w Polsce ponad 6 tysięcy osób skutecznie targa się na swoje życie. Wiele z nich wcześniej próbuje szukać pomocy. Nie zawsze ją znajdują. Zdaniem psychologów zmniejszenie liczby samobójstw nie obędzie się bez wsparcia lekarzy czy księży. Z myślą o tych drugich powstał specjalny poradnik.
Dla ludzi, którzy borykają się z myślami samobójczymi, osobą pierwszego kontaktu często nie jest psycholog, czy psychiatra, a ksiądz. Aby lepiej przygotować kapłanów do wsparcia takich osób, w diecezji płockiej powstał 40-stronicowy poradnik „Afirmacja życia”. Jego współautorem jest dr Włodzimierz Adam Brodniak, sekretarz Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego.
– Biskup Piotr Libera przeczytał ciekawą rozmowę i sam zaproponował współpracę z Polskim Towarzystwem Suicydologicznym. Ten poradnik najbardziej sponsorowała kuria diecezjalna. Został wydany dla parafii w diecezji płockiej. Proszę sobie wyobrazić, że natychmiast ordynariusz biskup dolnośląski zamówił 500 broszur.
Na razie poradnik dostępny jest w Płockim Instytucie Wydawniczym, jednak ze względu na duże zainteresowanie broszurą, duchowni z diecezji płockiej planują jej promocję w całym kraju. Pomysł stworzenia takiego poradnika spodobał się księdzu Tadeuszowi Pajurkowi, który w ramach stowarzyszenia Misericordia w Lublinie pracuje z osobami, borykającymi się z zaburzeniami psychicznymi:
– Wszyscy księża, którzy kończą seminarium duchowne, w programie mają wykłady z medycyny pastoralnej, na których te tematy bardzo często są poruszane. Także my podstawy mamy, ale myślę, że taki podręcznik jest bardzo dobrym narzędziem, ponieważ przygotowuje nas już do konkretnych porad, które możemy wykorzystać w rozmowie z tymi ludźmi. Ksiądz, kiedy jest przygotowany, na pewno nigdy nie podejmie terapii, tylko zawsze odeśle do kogoś, kto jest do tego przygotowany. Wiele osób odsyłałem po takiej rozmowie na terapię.
Zdaniem psychologa Doroty Kaczmarkowskiej, współpraca księży i psychologów w tej kwestii jest niezbędna:
– Jednym z osiowych objawów zaburzeń depresyjnych i wszystkich z kręgu zaburzeń, które oscylują wokół odebrania sobie życia, jest nieprawidłowo ustawione poczucie winy. To jest dokładnie styk pracy księdza z psychologiem. Psychologowie pewnie oczekują, żeby zbyt pochopnie zbyt wielu rzeczy nie nazywać wyłącznie pokusą szatan, że z myślami, które są tzw. złe, się pracuje, a nie odgania. Bo żeby człowiek mógł wyjść z myśli, które go pchają do samobójstwa bądź tych złych poczuć winy, musi z tą myślą popracować.
Jak dodaje Dorota Kaczmarkowska, 99% osób, które myślą o targaniu się na swoje życie, ma problem z niską samooceną. Są to ludzie, którzy potrzebują kogoś, kto pomoże im odkryć wartość swojego życia.
Z danych GUS wynika, że 85% samobójców stanowią mężczyźni. Dwa razy częściej na swoje życie targają się mieszkańcy wsi.
IK
(fot. archiwum)