Jest ich coraz więcej, działają w różnych branżach, nie tylko na rynku krajowym – w Lublinie spotkali się przedstawiciele Firm Rodzinnych. Wschodnie Forum było okazją by wymienić doświadczenia, a także porozmawiać o szansach rozwoju i współpracy.
– Rodzinny biznes ma nie tylko zalety. Dochodzą relacje rodzicielskie, które zakłócają współpracę, albo czasami ją nakręcają. Trudno jest oddzielić życie rodzinne od rozmów o biznesie – mówi jeden z przedsiębiorców, Dominik Polak.
– Firmy rodzinne mogą mieć problemy nie tylko branżowe. Są duże problemy w zakresie dziedziczenia. Nie jest to dobrze uregulowane i takie firmy mają z tego powodu problemy – mówi dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy, Małgorzata Sokół.
Żaden ze słuchaczy nie miałby zapewne problemu z wymieniem od ręki kilku firm rodzinnych z naszego regionu. Z tych większych choćby Sigma rodziny Hajduków, Pol-Mak rodziny Polaków, Pol-Skone państwa Szulżyków, Elpar rodziny Szczygielskich. Na Wschodnim Forum w Lublinie spotkali się dziś przedstawiciele firm kontynuujących rodzinne tradycje.
– Ideą forum jest to, żeby zaakcentować jakie mają oczekiwania i co można dać tym firmom, żeby lepiej funkcjonowały – mówił Janusz Filipek, prezes stowarzyszenia Aktywna Europa, inicjator Wschodniego Forum Firm Rodzinnych.
Europoseł Krzysztof Hetman stwierdził, że firmy rodzinne w innych krajach postrzegane są jako zupełnie inna kategoria przedsiębiorstw o zupełnie innej specyfice: – Nie widzi się ich tylko przez pryzmat tzw. MŚP (małych i średnich przedsiębiorstw). Niemcy i Francja są bardzo dobrym przykładem, gdzie o firmy rodzinne dba się niesłychanie. To jest zainteresowanie ze strony środowiska akademickiego, które tworzy odpowiednie specjalizacje na uniwersytetach jeśli chodzi o kształcenie i tych młodych ludzi, którzy mieliby przejąć od swoich rodziców biznes rodzinny, ale także specjalizacje związane z przygotowaniem odpowiedniej jakości menedżerów do prowadzenia firm rodzinnych.
Są firmy, które na mapie gospodarczej naszego regionu funkcjonują już od lat i mają bardzo silną pozycję i są to firmy rodzinne. Przykładem – Sigma, której założycielem był Jan Hajduk, który w tej chwili w dalszym ciągu doradza swoim dzieciom.
– Gdybym musiał przekonywać dzieci do tego, żeby zostały sukcesorami, wolałbym tę firmę sprzedać. Mam troje dzieci, a Sigma jest czwartym. Nie chciałbym jej zrobić krzywdy, gdyby ktoś za karę miał być prezesem.
Kwestię sukcesji regulują skomplikowane przepisy prawne.
– Kodeks handlowy jest jednakowy dla wszystkich. Nie ma problemu, żeby przekazać dziecku sukcesję, choćby przez umowę darowizny. Jak na razie dobrze skorzystaliśmy z tego prawa, które obowiązuje.
– Największym problemem jest kwestia sukcesji przy jednoosobowej działalności gospodarczej – mówi prezes Grupy Sigma Paweł Hajduk, syn Jana – założyciela spółki Sigma: – Jest to problem akurat nie w naszym – spółek z ograniczoną odpowiedzialności – wypadku. Ale jeśli są to osoby fizyczne – wtedy mają problem. Firma osoby fizycznej przestaje istnieć ze śmiercią tej osoby.
W Ministerstwie Rozwoju trwają prace nad tym, żeby zmienić zasady sukcesji.
– Sama konstrukcja, nad którą pracujemy, aby przedsiębiorstwa mogły nieprzerwanie funkcjonować opiera się na powierzeniu zarządu przedsiębiorstwa jednej osobie – prokurentowi spadkowemu – mówi radca prawny w Ministerstwie Rozwoju Katarzyna Skrzek. – Może nim być jakaś bliska dla przedsiębiorcy osoba, ale także całkowicie obca, wybrana przez jej spadkobierców, która zadba o uregulowanie wszystkich spraw i zobowiązań, w tym także podatkowych. To rozwiązanie nie będzie rozwiązaniem rewolucyjnym, a raczej ewolucyjnym, wymaganym przez dzisiejszą sytuację rynkową. Jesteśmy w okresie, w którym przedsiębiorcy, którzy zaczynali swoją działalność na przełomie ustrojowym, wchodzą w wiek jesieni swego życia. Z naszych szacunków ministerialnych wynika, że takich osób jest już ponad 80 tysięcy. To właśnie dla nich w szczególności przygotowujemy tę regulację.
Jeszcze w grudniu te założenia mają pojawić się pod konsultacje. W styczniu/lutym zająłby się tym rząd, tak, by w pierwszym półroczu skierować projekt ustawy pod obrady Sejmu, by od 2018 roku mógł już normalnie funkcjonować.
RMaj/ JB (opr. PaW/ DySzcz)
Fot. pixabay.com