Szesnaście kresek poniżej zera, a mimo to znaleźli się chętni, by zażyć zdrowotnych, jak twierdzą, kąpieli w zalewie Żółtańce koło Chełma. Dziś do lodowatej wody weszło 8 śmiałków.
Jerzy Jaworski morsuje od kilku lat. Od niedawna zaczęła towarzyszyć mu żona Wiesława. Dziś, jak mówią, nie mogli stracić okazji do prawdziwej morsowej kąpieli. – To tak człowieka aktywizuje. Poprawia mu samopoczucie – dzieli się swoimi przemyśleniami Wiesława Jaworska.
Morsy hartują ciało w lodowatej wodzie przez całą zimę. Co tydzień, w sobotę, można ich spotkać nad zalewem w Żółtańcach.
ŁoM
Fot. Małgorzata Łobejko