Parlament Europejski ma dwóch wiceprzewodniczących z Polski. Zostali nimi: dotychczasowy wiceszef Ryszard Czarnecki z Prawa i Sprawiedliwości oraz Bogusław Liberadzki z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, którego wystawiła frakcja socjalistów. Dodatkowe miejsce przypadło jej w związku z przegranymi wyborami na szefa Europarlamentu. Został nim kandydat chadeków, Antonio Tajani.
Na Bogusława Liberadzkiego zagłosowało 378 eurodeputowanych, co było drugim wynikiem wśród kandydatów na wiceprzewodniczących. Na Ryszarda Czarneckiego głosowało 328 europosłów. Wybrano łącznie dziesięciu wiceprzewodniczących. Ryszard Czarnecki i Bogusław Liberadzki są eurodeputowanymi od 2004 roku, a europoseł PiS jest wiceszefem europarlamentu od 2,5 roku.
Z wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego Bogusławem Liberadzkim rozmawiał Stefan Sękowski.
– Są trzy podstawowe instytucje Unii Europejskiej: Komisja Europejska, Rada Europejska oraz Parlament Europejski (…). Wybór do PE oznacza, że jesteśmy dobrze oceniani jako posłowie w sensie naszej pracy – mówił na antenie Polskiego Radia Lublin Bogusław Liberadzki.
– W Parlamencie Europejskim rozważane są wszystkie akty prawne. Kierownictwo jest tym miejscem gdzie uzgadnia się stanowiska PE oraz konferencje przewodniczących. Obecność [Polaków – przyp. red.] oznacza, że wpływamy na kształt pracy Parlamentu w sposób życzliwy dla Polski – tłumaczył gość.
Od 2014 przewodniczącym Rady Europejskiej jest Donald Tusk. – Jego szanse się zmniejszyły, a na pewno skomplikowała się procedura jego reelekcji (…). Ja – jako Polak – chciałbym, żeby Donald Tusk zachował swoje stanowisko, ponieważ po nim na pewno Polak nie będzie kierował pracami Rady Europejskiej (…) – podkreślał.
– Dwie podstawowe płaszczyzny to ocena relacji z polskim rządem oraz ocena polskiego społeczeństwa. Tutaj jest pełna jasność, że 76%, a czasami w badaniach 78% Polaków jest za członkostwem Polski w Unii Europejskiej. Taka sama większość jest za tym, żeby UE była po prostu w dobrej kondycji. Dobra, zdrowa i silna Unia Europejska to jest bezpieczeństwo gospodarcze, społeczne i polityczne Rzeczypospolitej Polskiej. UE opiera się nie tylko na solidarności w sensie rozdawania pieniędzy, ale także na wartościach (…) Unia jest w fazie wielkich przemian i turbulencji – mówił Bogusław Liberadzki.
– Jeżeli chodzi o sprawy socjalne np. 500+ czy płaca minimalna – Prawo i Sprawiedliwość w dużej mierze przejęło postulaty Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Drugi istotny aspekt to wartości. PiS chce mieć bardzo konserwatywny program społeczny z dużym rozdawnictwem i satysfakcją dotyczącą spraw materialnych (…). My oferujemy więcej swobody osobistej, więcej indywidualnych praw podstawowych, rządy państwa prawa i jednocześnie pewną odpowiedzialność tzn. zanim zaczniemy dawać – pytamy: czy będzie nas na to stać, jak do tego dochodzić? Tu kryje się pewna słabość rządów SLD tzn. zbyt daleko posunięta odpowiedzialność. Zakończyliśmy rządy 2001-2005 dużą nadwyżką budżetową tj. prawie 9 mld zł oraz znalezieniem się na marginesie polityki. W konflikcie PiS-PO potrzebna jest trzecia siła – jako siła rozsądku – podsumował gość.
Sęk / IAR / opr. MatA
Fot. archiwum