Dworzec nowy, a już prawie widmo

dworzec 2

Choć to nowy budynek z kasą biletową i elektroniczną tablicą informacyjną, kasa jest zamknięta, a tablica nie działa. Mowa o dworcu kolejowym w Puławach, który zbudowano za ponad 2,5 miliona złotych, a kilka tygodni temu oddano do użytku. Problemem jest też wjazd na peron osób niepełnosprawnych.

Na nowoczesny, ale niefunkcjonalny obiekt skarżą się podróżni, wskazując chociażby na zegar, który niezależnie od pory wskazuje godzinę 12.00. – To pewien symbol tej sytuacji – mówią.

– Jeżeli pisze kasa, to powinna być kasa. I co? Ludzie mają nadal kupować bilety przez Internet? To niepoważne. Porobili ścieżki dla niewidomych. Ale ścieżki do czego? Niewidomy nie przeczyta, że bilet trzeba kupić u konduktora. Bryła jest ładna, ale ludziom nie chodzi o to, żeby coś było ładne, tylko funkcjonalne. Chcą kupić bilet, napić się kawy, zapytać się, co z tym pociągiem. Ładny dworzec, a nie ma kas. To znaczy, że nie ma serca. Jest to zbyt duże miasto, żeby nie było choć jednej kasy. Ludzie, żeby kupić bilety na pociągi dalekobieżne, jadą do Nałęczowa czy Dęblina – oburzają się pasażerowie.

– Na pewnie będziemy się permanentnie zwracali się do właściciela dworca, żeby kasy były uruchomione. Niemniej jednak wysłuchujemy też racji PKP. Przedsiębiorstwo to kieruje się rachunkiem ekonomicznym. I trudno mu odmówić racji. Natomiast naszą rolą jest zabieganie o wygodę i spełnienie oczekiwań mieszkańców. I będziemy to robili – mówi Janusz Grobel, prezydent Puław.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy biuro prasowe PKP S.A. Mimo przesłanych rano pytań, do tej pory nie otrzymaliśmy na nie odpowiedzi.

ŁuG / opr. ToMa

Fot. Łukasz Grabczak

 

Exit mobile version