Jak jeździć w trudnych warunkach?

dsc 0072

Mróz, błoto pośniegowe i nieodśnieżone drogi. Nic nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie warunki jazdy znacznie się poprawią. Jak jeździć w takich warunkach? O tym redaktor Jacek Bieniaszkiewicz rozmawiał z instruktorem doskonalenia techniki jazdy Kubą Jankowskim (na zdjęciu).

– Najważniejsze jest to, żeby jeździć bezpiecznie, ale mimo wszystko ciężko jest mówić o tym, gdy drogi są bardzo śliskie. Dzisiaj jak jechałem do Radia, to widziałem, jak niektórzy jeździli lewym pasem 20km/h uważając, że jest to bardzo zachowawcze. Pamiętajmy, że to powoduje zahamowanie ruchu i nawet niektóre samochody, które chcą nas ominąć zmieniając pas mogą wpaść do poślizg. Jeżeli ktoś nie czuje się na siłach jechać odrobinkę szybciej (30-40 km/h), to niech przynajmniej robi to prawym pasem. Niektórzy z kolei uważają się za wirtuozów kierownicy i próbują jeździć zawrotnym tempem. Ci ludzie nie pamiętają o tym, że nie każdy jeździ dobrze i może się najzwyczajniej w świecie przestraszyć. W panice niektóre osoby mogą wpaść w poślizg, czy wypaść z drogi. Tutaj tak naprawdę najlepszą receptą jest rozsądek. Kolejną sprawą jest przewidywanie zagrożeń. Możemy tutaj mówić o szkoleniach, technice jazdy, ale tak naprawdę trzeba umieć przeczuwać, co może pójść nie tak. Skoro widzimy, że jest ślisko i leży błoto pośniegowe, to po prostu jedźmy ostrożniej, wolniej i zachowajmy uwagę. Jeżeli dojeżdżamy do świateł to wystarczy zdjąć nogę z gazu odrobinę wcześniej, dotoczyć się do skrzyżowania, a nie „napadać” na pedał w ostatnim momencie. W tej sytuacji nie przewidujemy, że na przykład na drodze może wytworzyć się warstwa lodu. Nawet najlepsze systemy nam nie pomogą – mówi Jankowski.

Czy jest coś, co może nas jeszcze zaskoczyć?

– Nowoczesne samochody. Wbrew pozorom, to jest duża pułapka. Kupujemy, płacimy za te nowoczesne systemy i wierzymy w to, że one za nas zrobią wszystko. Owszem, ten samochód bardzo fajnie ruszy ze skrzyżowania i przyspieszy. Zastanowić się można nad tym, jak się zatrzyma – podkreśla gość Radia Lublin.

ABS nie prawidło wykorzystany może wydłużyć drogę hamowania.

– Największym błędem jest to, że niektórzy próbują hamować pulsacyjnie. To są stare techniki, gdzie jeszcze tego systemu nie było w naszych samochodach. Tam faktycznie ten sposób powodował, że nasze auto zatrzymywało się na krótszym dystansie. W nowoczesnym aucie, gdzie jest ABS takie postępowanie wydłuży proces zatrzymywania się pojazdu – mówi Jankowski.  

JB

Fot. Weronika Pawlak

Exit mobile version