Jak zapobiegać rozprzestrzenianiu się ptasiej grypy, której ogniska wykryto na terenie kraju? Akcję informacyjną skierowaną do hodowców drobiu prowadzą służby weterynaryjne.
Powiatowy lekarz weterynarii w Białej Podlaskiej Radomir Bańko przypomina hodowcom o konieczności stosowania się do nakazów i zaleceń wprowadzonych przez rozporządzenie ministra rolnictwa. – Zalecamy nie wypuszczanie ptaków na zewnątrz, nie pojenie i nie karmienie ich na dworze, żeby nie wabić ptaków dzikich, które są głównym źródłem zakażenia. Prowadzimy również spis wszystkich hodowli na terenie powiatu i przeprowadzamy kontrole pod względem bioasekuracji większych ferm, utrzymujących: kury, gęsi, kaczki. Sprawdzamy, czy kurniki zabezpieczone są przed dostępem dzikiego ptactwa, czy prowadzona jest dezynfekcja, czy przed wjazdem na teren ferm i wejściem do kurników są maty dezynfekcyjne, czy używana jest odzież ochronna.
– Przeżyłem różne rzeczy, ale uważam obecne zagrożenie za największe od 20 lat. Trudno zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby, ponieważ o wiele więcej niż kiedyś ptaków hodowlanych przyjeżdża z zagranicy – uważa jeden z hodowców.
– Obecnie występujący wirus jest nieco inny niż ten sprzed kilku lat. Jest on bardzo niebezpieczny dla wszelkich ptaków, nie jest natomiast groźny dla ludzi. Powoduje ogromne straty wśród zarażonego drobiu – śmiertelność jest w granicach 100%. Wszystko pada i są ogromne straty ekonomiczne – wyjaśnia Radomir Bańko.
MaT / opr. ToMa
Fot.foter.com