Morsy w Lublinie rozpoczęły Nowy Rok tradycyjnie, czyli od kąpieli w lodowatej Bystrzycy.
– Miniony rok obfitował w spotkania i kąpiele. Liczymy, że podobnie będzie w 2017- mówi szef Lubelskiego Klubu Morsów Jerzy Mieńko. – Myślę, że nie będzie gorzej, a wody dla morsów nie zabraknie nigdy.
Razem z lubelskim morsami do zimnej wody wskoczyły też morsy z Krasnegostawu.
– W naszym stowarzyszeniu jest 30 osób – mówi Marek Sikorski. – Oprócz tego są ludzie nie będący w stowarzyszeniu, którzy też się z nami kąpią. Z roku na rok jest coraz więcej morsów w Krasnymstawie.
Dziś miłośnicy lodowatych kąpieli wskoczyli do wody w strojach karnawałowych.
TSpi