Rząd ma przyjąć Strategię na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Dokument obejmuje plan gospodarczy dla Polski do 2020 roku z perspektywą na kolejne 10 lat. Zakłada on, że dochód na jednego mieszkańca Polski w tym czasie sięgnie 80 procent średniej w Unii Europejskiej. W 2015 roku było to 69 procent. Jednym z elementów rządowej Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju jest rolnictwo. O przyszłości polskiego rolnictwa z Krzysztofem Jurgielem (na zdjęciu), ministrem rolnictwa i rozwoju wsi rozmawiał Tomasz Nieśpiał.
Co zrobić, by rolnictwo rozwijało się w sposób zrównoważony?
– Rząd przyjął zasadę, że za rozwój obszarów wiejskich w sferze społecznej i infrastruktury technicznej odpowiadać ma nie tylko resort. Ma to swoje odzwierciedlenie w zapisach poszczególnych działań, celów i priorytetów w strategii. Obszary wiejskie będą objęte wieloma działaniami. Po pierwsze to Wspólna Polityka Rolna, w której są płatności obszarowe, jest Program Rozwoju Obszarów Wiejskich, są środki z gospodarowania nieruchomościami oraz środki z polityki spójności, a także środki krajowe na rozwój – szczególnie sfery przedsiębiorczości na obszarach wiejskich, a także sfery społecznej – mówił na antenie Polskiego Radia Lublin minister Jurgiel.
Jednym z największych problemów rolników jest opłacalność produkcji.
– Mówimy tutaj o rynkach rolnych. Nasi rolnicy mają mniejsze płatności obszarowe w porównaniu z rolnikami Unii Europejskiej. Działamy w tym kierunku, aby najpóźniej w 2020 roku te płatności były równe (…). Natomiast opłacalność produkcji zależy od sytuacji cen na światowych rynkach rolnych, a także wysokość tej wartości, którą rolnik bierze za pracę w postaci ekwiwalentu czy dochodu, który może przeznaczyć na życie swoje i swojej rodziny. W związku z tym, że mamy nierówne warunki konkurencji, to wyrównanie cen odbywa się kosztem pracy rolnika – tłumaczył Jurgiel.
Na opłacalność wpływa także rosyjskie embargo.
– Wprowadzone w 2014 roku rosyjskie embargo miało bardzo duże konsekwencje – szczególnie dla blisko położonej Polski, która sprzedawała tam jabłka. Podjęto próbę dywersyfikacji rynków rolnych. W ubiegłym roku otworzyliśmy 27 rynków rolnych, w tym jeśli chodzi o jabłka – rynek chiński (…). W tym roku wysłano partie próbne. Kolejny rok powinien być przełomowym, bo nasi przedsiębiorcy dostosowują się do wymagań, które spełnia rynek chiński, a także porozumienie dotyczące środków ochrony roślin. Chińczycy mają w tym zakresie wymagania, które muszą być spełnione. Otworzyliśmy także rynek do Indii, czekamy na Stany Zjednoczone (…). To są te działania, które podejmujemy (…) – relacjonował Krzysztof Jurgel.
Czy rolnicy będą mogli liczyć na pomoc w usuwaniu skutków afrykańskiego pomoru świń?
– 23 miliony euro jest przeznaczone na program wsparcia, który będzie zawierał rekompensaty za stratę wartości ekonomicznej „towaru”, wsparcie na zwiększenie pogłowia, wsparcie instrumentów dotyczących bioasekuracji (…). To jest trudna rozmowa z Unią Europejską, o września prowadzimy negocjacje, otrzymujemy szereg pytań, na które ciągle odpowiadamy. Unia wymaga zmian, które muszą być realizowane szybciej. Francja czekała na program ws. ptasiej grypy 7 miesięcy. Polska nie jest nieudolna – takie są tam mechanizmy, Komisja Europejska ma własne procedury. Ale na pewno ci rolnicy, który byli w tych strefach zagrożenia otrzymają rekompensaty – zapewnił minister.
Co zyskają rolnicy na łączeniu agencji rolniczych?
– Zyskają na pewno sporo, bo robimy normalność – podsumował minister Jurgiel.
ToNie / opr. MatA
Fot. PaW