Ks. prof. Szostek: W Sejmie dokonuje się rozgrywka partyjna a nie polityczna

szostek

– Mam poczucie, że w debatach, które się toczą w Sejmie, dokonuje się rozgrywka partyjna a nie polityczna. W rozgrywce politycznej chodzi o dobro wspólne, a partyjna polega na tym, żeby mieć większość i wygrać wybory – powiedział na antenie Radia Lublin ksiądz profesor Andrzej Szostek (na zdj.), filozof z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i były rektor uczelni. – Powszechne jest bezzasadne zakładanie złej woli u każdego oponenta i obciążanie go różnymi grzechami przeszłości, a nie słuchanie tego, co w tej chwili mówi.

Jego zdaniem obecny spór pomiędzy rządem a opozycją ma charakter przede wszystkim prawny, jednak gdzieś u jego podstaw leży płaszczyzna moralna. – Czemu w demokracji jest potrzebna opozycja? Ponieważ to dobro wspólne, jakim jest Polska, jest dobrem tak trudnym i mającym tak wiele aspektów, że ani nikt indywidualnie, ani żadna pojedyncza partia nie jest w stanie objąć w trafny sposób całości spraw. Po raz pierwszy w dziejach III RP mamy do czynienia z sytuacją, że jedna partia ma większość zarówno w Sejmie, jak i w Senacie, a obecny prezydent jest również przez nią desygnowany. Z tym się wiąże pewna pokusa. Wedle mechanizmu głosownia parlamentarnego tak silne ugrupowanie może się nie liczyć z żadnym głosem opozycji. I tu pojawia się pespektywa moralna. Z tym się wiąże także niepokojąca z punktu widzenia etycznego sprawa, że obecny spór polityczny to nie jest dialog ludzi, którym zależy na wspólnym dobru – Polsce. Na jego temat mogą być różne opinie i stąd rodzi się dyskusja. Jednak taka rzetelna dyskusja zakładałaby dobrą wolę obu stron. A z taką do czynienia nie mamy. Brakuje mi w tym wszystkim założenia, że członek partii opozycyjnej ma dobrą wolę. Że, podobnie jak ja, chce on dążyć do pewnego dobra Rzeczpospolitej, a wobec tego trzeba go uważnie wysłuchać. Robienie dyscypliny partyjnej w tego rodzaju dyskusjach uważam za złamanie sensu funkcjonowania parlamentu. Termin „parlament” pochodzi przecież od słowa „parlare”, które znaczy „mówić”. Po to jest Sejm, żeby była dyskusja.

W takiej sytuacji czego powinniśmy oczekiwać od polityków? – Powiem trochę jako ksiądz a nie tylko jako obywatel. Po pierwsze świadomości, że wszyscy jesteśmy grzesznikami, a z drugiej strony,  że we wszystkich ludziach Bóg zasiał dobro. Wobec tego trzeba pokorniej spojrzeć na siebie samego i uświadomić sobie własną małość, a także wierzyć w dobro, które Bóg zasiał także w umysłach i serca tych, z którymi dyskutuję i z którymi w wielu rzeczach się nie zgadzam, ale którzy być może mają do powiedzenia rzeczy, jakich ja nie dostrzegam – stwierdził ks. prof. Szostek.

Sęk / opr. ToMa

Fot. archiwum

Exit mobile version