Nie ma zgody dyrekcji i pracowników Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego na propozycję trzyletniej dzierżawy nieruchomości w Końskowoli, Sitnie i Grabanowie, którą zaproponował Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego. Rocznie placówka miałaby zapłacić za użytkowanie gruntów i obiektów około miliona złotych.
– To nie są realne propozycje, tym bardziej, że nie dotyczą wszystkich terenów, które dotychczas użytkowaliśmy: placu wystawowego w Końskowoli, wykorzystywanego podczas dni otwartych drzwi Ośrodka, a także budynku Centrum Edukacji Ekologiczno–Rolniczej w Grabanowie. Ten budynek jest obecnie zaplombowany. Pomysłów na zagospodarowanie tych obiektów przez Urząd Marszałkowski nie widać, a my je wykorzystywaliśmy, zatrudnialiśmy tam pracowników – tłumaczy dyrektor Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli Sławomir Plis. – Plan finansowy przyjęty przez Radę Społeczną Doradztwa Rolniczego, w której uczestniczył pan marszałek, nie zakładał czynszu dzierżawnego, bo do tej pory go nie mieliśmy. Nie jesteśmy w stanie tego udźwignąć.
– Zaproponowana wysokość dzierżawy jest nie do przyjęcia. Nie wiadomo, z czego ona wynika. Np. dotychczas czynsz za naszą pasiekę był wyceniany na 840 zł, a od 1 stycznia 2017 r już na 1800 zł – stwierdza Michał Stasiak, kierownik Działu Administracyjno-Gospodarczego Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli.
Ale zdaniem marszałka Sławomira Sosnowskiego kwota miliona złotych nie jest wzięta „z sufitu”. – Wynika ona z matematyki i rachunków. Zastosowaliśmy duży upust. Nie chcemy ograbiać Ośrodka za pomocą czynszu. Chcemy dać najdogodniejszą kwotę, jaką jesteśmy w stanie. To, że Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego na nią nie stać, nie oznacza wcale, ze będzie się musiał z tych obiektów wyprowadzić. W zasobach Skarbu Państwa znajduje się dużo więcej nieruchomości, niż w rękach Urzędu Marszałkowskiego. Możemy zawsze zrobić zamianę.
Wśród załogi dominują głosy niepewności o pracę i dalsze funkcjonowanie ośrodka. – Nie mamy pojęcia, czy w ogóle będziemy mieli gdzie pracować. Każdy myśli, że jak przyjdzie następnego dnia do pracy, budynek może być już zamknięty, otaśmowany – mówią pracownice Ośrodka.
Wicemarszałek województwa lubelskiego Grzegorz Kapusta kilka tygodni temu zapewniał, że obie strony wypracują takie rozwiązanie, które nie sparaliżuje działalności ośrodka. Mediacje w tej sprawie mają się odbyć z udziałem wojewody lubelskiego.
Przypomnijmy: w czerwcu zarząd województwa lubelskiego przejął prawo do użytkowania wieczystego nieruchomości LODR. Miało to miejsce tuż przed przejściem ośrodków doradztwa rolniczego spod nadzoru samorządów wojewódzkich pod zarząd ministra rolnictwa.
ŁuG / PaSe / opr. ToMa
Czytaj też:
Pół miliona czynszu zamiast bezpłatnej dzierżawy. LODR w trudnej sytuacji