MZK w Puławach stracił kilkadziesiąt tysięcy złotych, za sprawą paliwowego oszusta

20170127 0918511

Straty w wysokości ponad 45 000 złotych poniósł Miejski Zakład Komunikacji w Puławach w wyniku działań oszusta odbierającego paliwo z miejscowej stacji. 41-letni mieszkaniec województwa mazowieckiego podszył się pod pracownika firmy z którą spółka miała podpisaną umowę.

Na tą sprawę podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej zwrócił uwagę radny Ignacy Czeżyk pytając jak mogło dojść do takich transakcji z oszustem.

– Wpadki mogą się zdarzać, ale trzeba zrobić tak, żeby się one nigdy więcej nie powtórzyły. Trzeba po prostu sprawdzić kilka obszarów, mianowicie obszar sądowy oraz obszar ludzi poszukiwanych – mówi Czeżyk.

Prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji Henryk Mizak tłumaczy, że firma, z którą była podpisana umowa  została sprawdzona i nie było do niej zastrzeżeń.

– Aktualnie sprawa została zgłoszona na policję i toczy się postępowanie wyjaśniające. Do czasu, kiedy nie uzyskamy konkretnych informacji nie chciałbym komentować tego całego zdarzenia – podkreśla Mizak.

– Zostaliśmy powiadomieni o oszustwie na szkodę Miejskiego Zakładu Komunikacji w Puławach. Sprawca kilkakrotnie dokonywał zakupu paliwa oraz akcesoriów samochodowych na stacji należącej do MZK. Otrzymał zbiorczą fakturę VAT z odroczonym terminem płatności. Jak się okazało, mężczyzna nie miał zamiaru uregulować należności. Naraził spółkę na straty w wysokości 45 000 złotych – mówi

– Okazało się, że pracownicy wydali paliwo temu człowiekowi nie sprawdzając jego pełnomocnictwa. Była podpisana umowa z firmą na sprzedaż paliw płatną przelewami. Ona w naszym rozumieniu zabezpieczała interesy spółki, natomiast nie były przestrzegane zasady przez pracowników – precyzuje wiceprezydent Puław Tadeusz Kocoń

Oszusta udało się zlokalizować. Aktualnie odbywa karę pozbawienia wolności za podobne przestępstwa. Wczoraj usłyszał zarzut oszustwa w warunkach recydywy. Mężczyzna przyznał się do winy i wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.

ŁuG

Fot. Łukasz Grabczak

Exit mobile version