Zespół Kasabian zapowiedział pierwsze koncerty na ten rok, ale także przymierza się do wydania kolejnej płyty. Podobno będzie najlepsza. O okolicznościach w jakich powstaje dzieło, opowiedział Serge Pizzorno.
– Kiedy okazało się, że w maju ubiegłego roku nie udało nam się skończyć albumu, postanowił zrobić sobie pierwsze wolne wakacje w życiu – opowiadał główny kompozytor bandu. – Było wspaniale. Ożeniłem się, pojechałem na urlop i po prostu trochę pożyłem. Kiedy wróciłem we wrześniu, postanowiłem zacząć od nowa. Po raz pierwszy pracowałem nad wszystkim na akustycznej gitarze i stworzyłem najpiękniejsze piosenki, a potem zacząłem przy nich majstrować i wznosić ja na wyższy poziom. Potem napisałem jeszcze jedną piosenkę, a dwa tygodnie jeden z najlepszych utworów w mojej karierze.
Niestety, angielski rockman nie ujawnił, kiedy można spodziewać się nowego longplaya grupy.
Kasabian istnieją od 1997 roku, ale swój imienny debiut wydali dopiero w 2004. Krążek trzykrotnie pokrył się platyną w Wielkiej Brytanii. Nieco gorszy wynik sprzedaży – „tylko” podwójną platynę – miały dwa kolejne studyjne wydawnictwa „Empire” i „West Ryder Pauper Lunatic Asylum”. W dorobku bandu są jeszcze dwie płyty „Velociraptor!” i ostatnia, pochodząca z 2014 roku „48:13”. Największym przebojem kapeli pozostaje „Fire”. Na koncie mają nagrody magazynów „NME”, „Q” czy „Mojo”, a także statuetkę Brit.
(megafon.pl / Kasabian fot. Sony Music)