39 osób zginęło, a 69 zostało rannych w nocnym zamachu w Stambule. Do ataku doszło 1,5 godziny po nadejściu nowego roku.
Uzbrojony napastnik zastrzelił policjanta, a następnie wszedł do popularnego klubu nocnego tuż nad Bosforem, w europejskiej części tureckiej metropolii. Wewnątrz budynku na sylwestrowej imprezie bawiło się co najmniej pół tysiąca osób. Świadkowie twierdzą, że zamachowiec otworzył ogień z karabinu do bawiących się w środku.
Pierwotnie informowano, że terrorysta został zastrzelony. Nie precyzowano też, czy napastnik był jeden, czy dwóch. Teraz turecki minister spraw wewnętrznych Sulejman Sojlu poinformował, że trwają poszukiwania napastnika. Dodał też, że wśród 21 zidentyfikowanych dotąd ofiar śmiertelnych jest 16 cudzoziemców.
Klub Reina, gdzie doszło do strzelaniny, to popularne miejsce wśród artystów, gwiazd sportu i zagranicznych gości.
IAR
Fot. pixabay.com