– Co robisz? – kobieta mocniej otuliła się szalem.
– Bałwana – mężczyzna próbował postawić jedną śniegową kulę na drugiej.
Kobieta skrzywiła się, bo śniegowa kula nie trafiła na miejsce.
Mężczyzna pochylił się i ulepił śnieżkę, a po chwili na czerwonym płaszczu kobiety pojawiła się biała plama.
– Co robisz! – krzyknęła.
– Bałwana – uśmiechnął się i pociągnął ją za sobą w zaspę.
– Chyba… – zaczęła kobieta, ale on zamknął jej usta pocałunkiem.
Z gałęzi spadła na nich czapa śniegu, bo kruki też ocieplały klimat.
Grażyna Lutosławska
Fot. Bolesław Lutosławski