Powraca temat zamkniętego w grudniu Tymczasowego Punktu Przetrzymywania Zwierząt w Łukowie. Policja sprawdza czy w prowadzonej przez urząd miasta przez blisko osiem lat placówce nie dochodziło do znęcania się nad czworonogami.
– Takie sygnały od prywatnych osób otrzymali łukowscy policjanci – mówi rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Łukowie, aspirant sztabowy Marcin Józwik.
Zastrzeżenia do warunków, w jakich przetrzymywane były czworonogi, ma Zdzisław Małysz ze Straży Ochrony Zwierząt w Lublinie, który zawiadomił policję i wojewodę lubelskiego. – Dostaliśmy wiele sygnałów o niedbaniu o stan fizyczny zwierząt, nieleczeniu ich. W jednym boksie przebywało kilka a nawet kilkanaście psów. Ludzie dostarczali nam materiały filmowe. Mieliśmy taką sytuację, że musieliśmy z asystą policji odebrać zwierzę, które wcześniej uległo wypadkowi i źle zaopatrzone weterynaryjne zostało rzucone po prostu do zimnego boksu.
– Było duże zagęszczenie zwierząt. Brakowało szczepień na wściekliznę. Rejestry odłowionych psów były niekompletne – tak wyniki kontroli przeprowadzonej w przytulisku komentuje powiatowy lekarz weterynarii w Łukowie, Leszek Mioduski.
Z tymi ocenami nie zgadza się Urszula Konstanta, prezes Łukowskiego Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt, które wspierało punkt. – Warunki nie były złe. Wiadomo, przepełnienie. Pieniędzy brakowało, jak w każdym mieście. Karmę kupował urząd miejski, była umowa z weterynarzem.
Miasto było zmuszone zamknąć przytulisko po rozstrzygnięciu nadzorczym wojewody, który stwierdził nieważność uchwały rady miasta w sprawie przyjęcia programu opieki nad bezdomnymi zwierzętami. – Zapewnienie opieki takim zwierzętom polega na znalezieniu im miejsca w schronisku. Żaden przepis ustawy o ochronie zwierząt nie zezwala na umieszczenie wyłapanych zwierząt w miejscu tymczasowego przetrzymywania – wyjaśnia Andrzej Szarlip z biura wojewody lubelskiego.
Miasto już wkrótce wyłoni schronisko, które będzie odbierać zwierzęta. Umowa ma zostać podpisana w przyszłym tygodniu. Problem w tym, że wszystkie takie placówki są oddalone od Łukowa. – Kiedy policja zgłasza, że jest zabłąkane zwierze, myślę, że przedstawiciele tego schroniska nie dotrą tak szybko, jak mogliśmy to zrobić my – swoje wątpliwości przedstawia Urszula Konstanta.
Łukowskie Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt w ciągu dwóch lat przekazało do adopcji 174 psy z przytuliska.
Dodajmy, że tymczasowe punkty przetrzymywania zwierząt funkcjonują nadal w niektórych gminach na terenie województwa lubelskiego
MaT / opr. ToMa
Fot. archiwum