– Wezwanie wojewody do wygaszenia mandatu prezydentowi Lublina jest wystarczającym powodem do zwołania sesji rady miasta – uważają radni Prawa i Sprawiedliwości.
Innego zdania jest przewodniczący rady Piotr Kowalczyk, który zapowiedział w czwartek, że takiej sesji nie zwoła. Opiera się na opinii prawnej sporządzonej przez prawnika z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.
– Wezwanie wojewody nie zostało skierowane do przewodniczącego, ale do rady miasta – podkreśla przewodniczący klubu radnych PiS, Tomasz Pitucha. – Wzywamy przewodniczącego, żeby wykonywał przepisy prawa, szanował radę i mieszkańców naszego miasta. Natomiast co w tej sytuacji robi przewodniczący Kowalczyk? Kombinuje, lawiruje i nadużywa środków publicznych w swoich niejasnych celach. Pytanie, czego się boją Piotr Kowalczyk i pan prezydent Żuk, że w ten sposób lawirują i „ściemniają” przed opinią publiczną, mediami oraz mieszkańcami.
Radni PiS zapowiadają rozważenie możliwości zwołania sesji na ich wniosek.
– Jak powiedział w czwartek na konferencji prasowej Piotr Kowalczyk – sprawa została przez radę miasta już rozstrzygnięta 14 listopada. A od tego czasu nie pojawiły się żadne nowe okoliczności uzasadniające jej ponowne rozpatrywanie w takim trybie. – Jak dodał Kowalczyk, wezwanie wojewody może być rozpatrzone na sesji zwyczajnej 2 lutego.
Na nadzwyczajnej sesji 14 listopada rada nie podjęła wnioskowanej przez CBA uchwały – za wygaszeniem mandatu Żuka głosowało 15 radnych PiS, przeciw było 16 radnych PO i Wspólnego Lublina.
CBA uznało, że „stoi to w sprzeczności z obowiązującymi przepisami prawa” i materiały w tej sprawie skierowało do wojewody.
Ten 29 grudnia – zgodnie z przepisami ustawy o samorządzie gminnym – wezwał radę do stwierdzenia wygaśnięcia mandatu prezydenta w terminie 30 dni. Termin ten upływa 28 stycznia.
PaSe
Czytaj też: Piotr Kowalczyk: Sesji nadzwyczajnej nie będzie