Schroniska dla bezdomnych apelują o pomoc

schron

Mrozy nie odpuszczają. Dla osób bezdomnych stanowią zagrożenie życia. Straż miejska przypomina, aby nie wyrzucać z klatek schodowych na mróz osób bezdomnych, chcących tam przenocować. Należy też reagować, gdy widzimy na zewnątrz osobę siedzącą na mrozie lub zachowującą się nietypowo. Jeden telefon do policji lub straży miejskiej może uratować życie.

Na Lubelszczyźnie od października ubiegłego roku z powodu wychłodzenia organizmu zmarło 13 osób, w tym dwie poprzedniej doby. 

W tych dniach zapełniają się schroniska dla bezdomnych. Środki czystości i zimowe ubrania – to rzeczy potrzebne w schronisku dla mężczyzn imienia Brata Alberta w Lublinie. Potrzebne są także materace i koce, bo w placówce jest nadkomplet i brakuje łóżek.

Wielu lublinian odpowiada na apel. Dziś na ulicę Dolną Panny Marii trafił na przykład materac, który przywiozła pani Agnieszka: – Staramy się przed sezonem jesienno-zimowym podrzucić jakieś ciepłe rzeczy. Teraz akurat okazało się, że możemy oddać materac. Wiara zobowiązuje. Jeśli jest się chrześcijaninem, trzeba zrobić coś dla innych, zwłaszcza w taki mróz.

– To nie są odosobnione przypadki – przyznaje opiekun Andrzej Stawiński.

Potrzeby są duże. Każda z osób bezdomnych, która trafi do schroniska, dostaje czyste ubranie. Jest więc potrzebna zimowa odzież, ciepła bielizna i buty. Brakuje też środków czystości – mydła, pasty do zębów, szczoteczek, a także jednorazowych maszynek do golenia.

Pomoc można bezpośrednio dostarczyć do schroniska dla bezdomnych mężczyzn imienia Brata Alberta przy Dolnej Panny Marii w Lublinie.

Służby do schronisk dowożą kolejnych potrzebujących pomocy. 82 bezdomnych mężczyzn korzysta z pomocy ośrodka wsparcia im. Brata Alberta w Lublinie. To nadkomplet, bo w schronisku jest 46 osób na 30 przygotowanych łóżek, a w noclegowni 36 mężczyzn. Śpią  na materacach w jadalni czy świetlicy.

– To ci, których dowożą służby mundurowe patrolujące miasto pod tym kątem  – mówi Andrzej Stawiński.

Wśród pięciu osób, które trafiły do schroniska ostatniej nocy jest Mirosław Mrozik. Próbował przetrwać zimę poza placówką

MaG

Fot. archiwum

Exit mobile version