Już po raz czwarty ulicami Radzynia Podlaskiego przeszedł Orszak Trzech Króli. Mimo siarczystego mrozu wzięło w nim udział wielu mieszkańców miasta i powiatu. Wśród nich – jeden z inicjatorów orszaku w Radzyniu, wicewojewoda lubelski Robert Gmitruczuk:
– Cztery lata temu rozpoczęliśmy ten piękny zwyczaj na ziemi radzyńskiej. Obawialiśmy się czy taka forma zainteresuje mieszkańców. Nasze obawy rozwiał już pierwszy orszak.
Od początku współorganizatorem radzyńskiego orszaku jest ks. Andrzej Kieliszek, proboszcz parafii Trójcy Świętej. – Staramy się realizować scenariusz, który został napisany przed 20 wiekami. Może dlatego, że jest to inicjatywa oddolna cieszy się tak dużą popularnością. Ma wymiar i religijny i jakiegoś festynu. To jest w tym wszystkim piękne.
Na czele radzyńskiego orszaku jechali trzej królowie na koniach, a w stajence w centrum miasta pojawiły się żywe zwierzęta.
JPi
Fot. Jerzy Piekarczyk