Pełne ręce roboty w sylwestrową noc mieli lekarze i ratownicy medyczni w Lubelskiem. Załogi karetek pogotowia wyjeżdżały blisko 230 razy.
– Ta noc rządzi się własnymi prawami. Przyjeżdżaliśmy głównie do poszkodowanych w pobiciach czy bójkach. Niektórzy dostali też butelką w głowę. Wiele osób było pod wpływem alkoholu i narkotyków – poinformował Radio Lublin dyżurny pogotowia ratunkowego w Lublinie.
W dwóch sytuacjach medycy interweniowali również w przypadku poranionych rąk – wszystko przez petardy. Ratownicy musieli się też niestety zmierzyć z agresją. Nad ranem w Lubartowie nieznani sprawcy obrzucili karetkę kamieniami. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Do najtragiczniejszego wypadku doszło nad ranem przy ul. Wileńskiej w Lublinie. 22-letni mężczyzna wyskoczył z balkonu na czwartym piętrze. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że poszkodowany wyszedł na zewnątrz na papierosa. – W pewnym momencie wszedł na barierki i po prostu wyskoczył – mówi rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie, Renata Laszczka-Rusek.
Mężczyzna, nie przeżył upadku i zginął na miejscu. Szczegółowe okoliczności zdarzenia bada policja.
MaTo
Fot. archiwum