Priorytetem dla rządu na obecny rok są sprawy gospodarcze, jednak Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zapewnia, że nie zapomina o kwestiach socjalnych. W życie wchodzą kolejne zapisy programu „Za życiem”.
Wpłynęły już pierwsze wnioski o zasiłki dla kobiet, które urodzą niepełnosprawne dzieci. W planach jest także wprowadzenie „opieki wiklinowej”. Rodzinom dbającym o osoby niepełnosprawne będzie przysługiwać 120 godzin rocznie, w ramach których będą mogli poprosić o opiekę nad dzieckiem lub osobą starszą profesjonalnego opiekuna.
– Wzrasta w populacji liczba osób starszych. Domy pomocy społecznej naturalnie wpisały się w krajobraz systemu pomocy. Placówki prowadzone przez samorządy funkcjonują na bardzo dobrym poziomie. Natomiast musimy rozwijać ten nurt, który dotyczy domu dziennego pobytu. Tutaj mówimy zarówno omiejscach pobytu, które są przeznaczone dla osób niepełnosprawnych intelektualnie i osób chorych psychicznie. Ważne jest, żeby było ich jak najwięcej, by były dostępne dla tych osób. Druga rzecz, to miejsca dla osób starszych – mówi wiceminister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Elżbieta Bojanowska.
W całej Polsce działa 770 środowiskowych domów samopomocy oferując prawie 30 000 miejsc. Na województwo lubelskie przypada 53 takich placówek. Ministerstwo zapowiada, że są pieniądze na budowę nowych i doposażenie istniejących. Niebawem te środki trafią do wojewodów.
– Lubelskie ma się czym chwalić w kwestii pomocy socjalnej, zarówno na szczeblu powiatowym, jak i szczeblu gminnym. Mamy różnego rodzaju placówki, które zapewniają pomoc, czy to osobom starszym, chorym lub bezdomnym – podkreśla Albin Mazurek dyrektor Wydziału Polityki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie.
Stała liczba osób oczekujących na miejsce w domach społecznych wynosi w Lublinie wynosi 200 osób. Wszystkie placówki łącznie oferują 5 000 miejsc. Miesięczny pobyt w placówkach wynosi od 3 000 – 4 000 złotych.
Miasto w najbliższych latach planuje rozbudowę domów pomocy społecznej o kolejne miejsca. Plany dotyczą m.in. DPS na Kalinowszczyźnie.
KosI
Fot. archiwum