Zmniejszenie skali występowania tak zwanej szarej strefy w wybranych dziedzinach działalności hazardowej jest podstawowym celem nowelizacji ustawy o grach hazardowych i niektórych innych ustaw. Podpisał ją prezydent Andrzej Duda w grudniu 2016 roku.
Nowelizacja rozszerza między innymi katalog gier, które będą mogły być organizowane w Internecie zastrzegając jednocześnie, że z wyjątkiem zakładów wzajemnych i loterii promocyjnych urządzanie tego rodzaju gier jest objęte monopolem państwa. Nowe przepisy nakładają na ministra finansów obowiązek prowadzenia rejestru stron internetowych, na których oferowane są nielegalne gry hazardowe.
Nowelizacja wprowadza też monopol państwa na urządzanie gier na automatach poza kasynami. Monopol ten będzie realizowany w salonach gier na automatach, które zdefiniowano jako wydzielone miejsca, w których prowadzi się gry na automatach na podstawie zatwierdzonego regulaminu, przy czym liczba zainstalowanych automatów wynosi od 3 do 50 sztuk.
Nowe przepisy przewidują także utworzenie nowego funduszu celowego – Funduszu Wspierania Społeczeństwa Obywatelskiego, który ma pomagać w rozwoju społeczeństwa obywatelskiego w naszym kraju. Przychodem Funduszu będzie 4 procent wpływów z dopłat pobieranych na podstawie ustawy o grach hazardowych.
– Ustawa zakłada, że państwo będzie monopolistą w kwestii hazardu co oznacza, że przejmuje na siebie wszystkie te elementy, które związane są z włożeniem w ten interes pieniędzy początkowych. To państwo będzie musiało wyłożyć fundusze m.in. na zakup automatów i ich serwisowanie – mówił na antenie Polskiego Radia Lublin Bartosz Józwiak (na zdjęciu), prezes Unii Polityki Realnej, poseł klubu Kukiz’15. Z gościem rozmawiał Stefan Sękowski.
– Jak szacują eksperci: najbardziej optymistyczny okres zwrotu tego typu inwestycji to jest około 6 lat. Pamiętajmy, że w większości przypadków standardem jest to, że po około 3 latach automaty muszą być wymieniane, ponieważ tracą swój okres ważności (…) – podkreślał Bartosz Józwiak.
– Najtaniej te urządzenia produkują polscy producenci, ale do nich nie skierowano zapytań ofertowych. W tej sytuacji prawdopodobnie będziemy się posługiwali urządzeniami zagranicznymi. Wszystkie one w którymś momencie tracą homologację i wtedy muszą być wymieniane – tłumaczył gość.
– To bardzo drażliwa branża i bardzo korupcjogenna oraz bardzo podatna na to, że mogą w nią wchodzić organizacje przestępcze. Ale to nie jest powód, by monopolizować ten rynek. To bardzo niebezpieczne jeśli chodzi o możliwość przejęcia go przez podmioty zagraniczne, ponieważ jest to dużo łatwiejsze niż w rynku rozproszonym, który jest oparty o koncesje i pobierany przez państwo podatek akcyzowy – mówił Józwiak.
– Ja osobiście jestem raczej zwolennikiem rozczłonkowania tego rynku, czyli: państwo jest operatorem tej branży, pilnuje, dozoruje, wydaje koncesje i je zabiera za naruszenie oraz pobiera podatki. To daje państwu minimalizację kosztów dla budżetu, maksymalizację zysków i kontrolę nad rynkiem (…). Ponadto moim zdaniem powinniśmy inwestować w firmy polskie – wnioskował gość.
Sęk / IAR / opr. MatA
IAR
Fot. Adrian Grycuk – Praca własna, CC BY-SA 3.0 pl, Link