Coraz więcej prób przemytu bursztynu

bursztyn

Nasila się przemyt bursztynu na wschodnich odcinkach granicy w województwie lubelskim. Od początku roku celnicy udaremnili kilkanaście prób przemytu do Polski tej kopaliny. W sumie zatrzymano 60 kilogramów jantaru.

– Wzrost przemytu bursztynu obserwuje się od kilku lat – mówi rzecznik bialskiej Izby Celnej Marzena Siemieniuk. – W 2013 roku celnicy z województwa lubelskiego zatrzymali 75 kg tej kopaliny. W 2014 było to już 170 kg, w 2015 – 875 kg, natomiast w 2016 były to już prawie 2 tony jantaru. Trzeba pamiętać, że w 2016 roku na tę skalę miało wpływ udaremnienie przemytu blisko 1,5 tony bursztynu na przejściu granicznym w Dorohusku. Była to jedna przesyłka o wartości ok. 20 milionów złotych.

– Jest zainteresowanie bursztynem, zwłaszcza jeśli ktoś chce kupić prezent i wywieźć go za granicę – mówi Anna Tarasiuk, jubilerka. – Wtedy kupuje wyroby z bursztynu i wiadomo, że jest to prezent z Polski. Biżuteria z bursztynem cenowo zależna jest od wielkości kamienia, jaki się znajduje w danej biżuterii.

– Polski rynek jest rynkiem producenckim. Zużywamy dużo bursztynu i produkujemy z niego biżuterię – mówi dyrektor biura Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników Michał Kosior. – Mamy w Polsce własne złoża, z których korzystamy – chociażby na Żuławach – ale mamy też inne złoża, które są jeszcze niewystarczająco przebadane. Mamy większą produkcję, niż możliwości wydobywcze, stąd też import z krajów trzecich – Rosji, Ukrainy, Litwy.

Gdzie może trafić nielegalnie przewożony jantar?

– Ciężko stwierdzić. Oczywiście, trafia również do branży, do ludzi, którzy eksportują go dalej, do dużych pośredników, różnych dziwnych inwestorów. W mojej ocenie przemyt bursztynu to margines w branży bursztynniczej.

– W tym miesiącu, na ponad 26 kg bursztynu, który znaleźli celnicy w elementach konstrukcyjnych ukraińskiej ciężarówki na przejściu granicznym w Dorohusku, ani kierowca ani pasażer ciężarówki rzekomo nie wiedzieli, że wiozą dodatkowy towar – mówi Marzena Siemieniuk. – Bursztyn ukryty był w przerobionym zbiorniku paliwa i filtrze powietrza. Wartość rynkową całości zatrzymanego towaru celnicy wstępnie oszacowali na 80 tysięcy zł. Bursztyn został zatrzymany, trafił do magazynu celnego, natomiast kierowcy został postawiony zarzut popełnienia przestępstwa skarbowego. Na poczet grożącej mu kary grzywny, mężczyzna wpłacił 2600 zł. Gdyby ten bursztyn został nielegalnie wwieziony do Polski i tu sprzedany, straty Skarbu Państwa z tytułu niezapłaconego podatku VAT wyniosłyby ponad 18 tysięcy złotych.

– Jeżeli chcemy wwieźć do Polski bursztyn, powinniśmy to zgłosić funkcjonariuszom celnym zaraz po tym, gdy przystąpią do kontroli –  mówi Marcin Czajka z Izby Celnej w Białej Podlaskiej. – Wiąże się to jedynie z opłatą wymaganych należności.

Dodajmy, że na wschodnich odcinkach granicy w województwie lubelskim bursztyn głównie zatrzymywany jest na przejściach z Ukrainą, co ma związek z występującymi tam złożami bursztynu i faktem, że jest nielegalnie wydobywany.

MaT (opr. DySzcz)

Fot. Służba Celna /archiwum

Exit mobile version