Z urzędu wszczęto śledztwo w sprawie obrażania uczuć religijnych i „publicznego nawoływania do popełniania zabójstwa” w trakcie spektaklu „Klątwa” w Teatrze Powszechnym – poinformował w środę (22.02) rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Łukasz Łapczyński.
Jak podawała „Gazeta Wyborcza”, spektakl „Klątwa” na motywach dramatu Stanisława Wyspiańskiego w reżyserii obywatela Chorwacji Olivera Frljicia, „to bezkompromisowy i bezczelny spektakl o dominacji agresywnego katolicyzmu i nacjonalizmu”. „Naturalnej wielkości pomnik Jana Pawła II zawisa nad sceną, na stryczku. Z tabliczką +obrońca pedofilów+” – pisała „GW”. Jest też scena seksu oralnego aktorki z figurą papieża. Inna aktorka wygłasza kwestię na temat „zbiórki pieniędzy na zabójstwo Jarosława Kaczyńskiego”.
W komunikacie Konferencji Episkopatu Polski napisano, że spektakl „ma znamiona bluźnierstwa”. „Podczas spektaklu dokonuje się publiczna profanacja krzyża, przez co ranione są uczucia religijne chrześcijan, dla których krzyż jest świętością. Oprócz symboli religijnych znieważa się osobę św. Jana Pawła II, co jest szczególnie bolesne dla Polaków” – napisał rzecznik KEP.
– Spektaklu nie widziałam i nie zamierzam oglądać, choć wyjątkowo wiele o nim wiem z Internetu. Dobrze, że prokuratura zajęła się tą sprawą, bo jest to przekroczenie wszelkich granic przede wszystkim człowieczeństwa – powiedziała na antenie Radia Lublin przewodnicząca sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, Elżbieta Kruk (na zdj.). – Sztuka nie może służyć alibi, czy usprawiedliwieniu krzywdzenia innych. Teatr Powszechny powinien jakąś misję spełniać, powinien nas ulepszać jako ludzi, a tu mamy do czynienia z czymś, co zamierza wszystko ubrudzić, z czego kapie nienawiść. To jest coś niebywałego, przecież to narusza wszelkie wielkie wartości – nie tylko religijne, ale tożsamościowe, bo przecież katolicyzm jest wpisany w polską tożsamość nie tylko w sensie religijnym, ale to jest nasza tradycja, nasza historia… Zastanawiam się nad tym, czy nie trzeba by było zabezpieczyć dzieł artystów klasy Stanisława Wyspiańskiego, tak jak chronimy zabytki. Wszak są one polskim dziedzictwem narodowym, które (w kontekście „Klątwy”) zostało zbrukane.
W związku z zamieszaniem wokół „Klątwy” z pracy zwolniono dziennikarzy, którzy przygotowywali materiał na ten temat, TVP zerwała również współpracę z aktorką, która w przedstawieniu występowała. W opinii Elżbiety Kruk – postępowanie władz TVP jest słuszne. – Media publiczne mają wskazywać pewne standardy, mają służyć nam wszystkim i przede wszystkim budowaniu wspólnoty a nie jej rozbijaniu. (…) Nie powinno się nie mówić o spektaklu, ale mówić o nim w kontekście złamania prawa, które tam miało miejsce. Musimy pamiętać, że Telewizja Polska ma wobec widzów pewne zobowiązania i obowiązki ustawowe – dodała posłanka Kruk.
„Spektakl ma na celu pokazanie różnych ideologicznych postaw i oddanie głosu różnym stanowiskom, dlatego powinien być analizowany jako całościowa wizja artystyczna, a nie jako zbiór oderwanych od siebie scen pozbawionych kontekstu. Należy również pamiętać, że tego, co pokazywane jest w ramach przedstawienia teatralnego, nie można traktować jako działań czy zdarzeń dziejących się rzeczywiście” – głosi komunikat Teatru Powszechnego. Dodano w nim, że „wolność twórczości artystycznej jest zagwarantowana w konstytucji RP”. Komunikat zawiera też prośbę o „niedokonywanie manipulacji treścią przedstawienia”. Według teatru, np. „nieprawdą jest, że podczas spektaklu odbywa się zbiórka pieniędzy na zabójstwo Jarosława Kaczyńskiego”.
PAP / ToNie / opr. SzyMon
Fot. Weronika Pawlak