Do prokuratury wpłynęły kolejne powiadomienia w sprawie działalności jednej z kancelarii prawnych w centrum Lublina. Firma zajmuje się odszkodowaniami powypadkowymi.
O sprawie Radio Lublin informowało ponad dwa tygodnie temu, od tego czasu na biurko prokuratora trafiły następne dokumenty.
Choć właścicielka kancelarii Karina Ł. nie usłyszała żadnych zarzutów, sprawa jest rozwojowa. Obecnie w prokuraturze są trzy postępowania, dotyczące działalności kancelarii. Śledczy prowadzą je w kierunku podejrzenia o przywłaszczenie powierzonego mienia.
– Zawiadomienia postanowiliśmy połączyć w jedno postępowanie – mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie, Agnieszka Kępka. – Osoba odpowiedzialna w tej kancelarii miała zwierać umowy na odzyskanie odszkodowania. Zostało ono wypłacone kancelarii, natomiast nie zostało przekazane dalej, osobom, które się o nie ubiegały. Jest również jedna sprawa, dotycząca tej samej kancelarii, która została poprzednio umorzona, natomiast obecnie została znów podjęta.
Jak na razie lubelska prokuratura oficjalnie wie o 4 pokrzywdzonych. Ich straty sięgają blisko 50 tys. zł. Suma ta może jednak być znacznie większa. – Cały czas czekamy na następne poszkodowane w tej sprawie osoby – dodaje Agnieszka Kępka. – Koniecznie muszą one zgłosić się do najbliższej jednostki policji lub prokuratury, gdyż możliwość odzyskania takich pieniędzy zawsze istnieje.
– Początkowo kobieta miała wypłacać odszkodowania. Jednak były to kwoty o wiele niższe niż powinny – mówi pan Paweł, były pracownik kancelarii, który chce zachować anonimowość. – Była to niemalże reguła. Nie mogę zgodzić się z tym, że kancelaria wykorzystywała ludzkie nieszczęścia, żeby się wzbogacić. Moim zdaniem poszkodowanych może być nawet kilkadziesiąt osób, a ich straty mogą sięgać kilkuset tysięcy złotych.
Dane na ten temat weryfikują policjanci z całej Polski. – Sprawa jest rozwojowa – mówi Izabela Głowacka z Komendy Powiatowej w Szczytnie. – Wszczęto dochodzenie dotyczące przywłaszczenia mienia. Sprawa została zgłoszona pod koniec stycznia tego roku.
Przypomnijmy, że za przywłaszczenie mienia kodeks karny przewiduje nawet do 5 lat więzienia.
MaTo / opr. ToMa
Czytaj też: Prokuratura bada sprawę przywłaszczenia 40 tysięcy złotych przez kancelarię prawną