Pracownica Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Łęcznej została pobita przez pijanego napastnika. Z ustaleń policjantów wynika, że 24-letni mieszkaniec Łęcznej wszedł do jednego z pokoi i bez wyraźnego powodu zaatakował kobietę. Poszkodowana została przewieziona do szpitala. Twierdzi, że napastnika widziała po raz pierwszy.
Pracownicy Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Łęcznej są w szoku, po tym co spotkało ich koleżankę. To pierwszy tak brutalny atak, do jakiego doszło w tym mieście, na pracownika zajmującego się pomocą innym.
– Od wczoraj przestaliśmy się czuć bezpiecznie. Zastanawiamy się jak zabezpieczyć na wypadek kolejnych ataków – mówi dyrektor PCPR w Łęcznej, Elżbieta Brodzik. – Pokój jest zdemolowany. Doniczki są pobite, porozrzucane dokumenty. W godzinach popołudniowych przyszedł człowiek z ulicy. Wszedł do pierwszego pokoju, który był otwarty i zaatakował pracownicę pięścią, uderzając ją w twarz. Kobieta pod wpływem uderzenia spadła z krzesła. Mogła uderzyć się głową o parapet czy o kaloryfer. Następnie napastnik okładał pięściami leżącą na podłodze pracownicę. W tej chwili kobieta czeka na wizytę u kolejnego lekarza. Jest poobijana, przestraszona, strasznie zestresowana.
Napastnika obezwładnił pracownik z sąsiedniego pokoju. – Stałem na korytarzu. Usłyszałem krzyk, więc zareagowałem. Wchodząc do pokoju zauważyłem leżącą koleżankę i stojącego nad nią pana i go odciągnąłem. Nie wiem czy był trzeźwy, czy nie. W takich sytuacjach nie zwraca się na to uwagi, tylko od razu reaguje – opowiada Piotr Wysocki.
– Nie wiemy, kto to jest, nie wiemy, po co do nas przyszedł. Pani Diana udzielała porad prawnych. Zakładamy, że każdy, kto do nas przychodzi, potrzebuje pomocy. Były już różne incydenty, ale nie jesteśmy w stanie się przygotować na taki atak. Nikt nie jest przygotowany, żeby zareagować właściwie i nie dać sobie zrobić krzywdy, bo coraz więcej jest nieprzewidywalnych sytuacji – stwierdziła Elżbieta Brodzik.
24-latek trafił w ręce policjantów. Podczas kontroli funkcjonariusze znaleźli w kieszeni spodni składany nóż. Badanie wskazało w jego organizmie ponad 2 promile alkoholu.
Mężczyzna był już karany. Aktualnie przebywa w policyjnym areszcie. Za napad na funkcjonariusza publicznego grożą mu 3 lata więzienia. Wkrótce ma usłyszeć zarzuty.
PaSe / Zalew / opr. ToMa
Fot. Sebastian Pawlak