Łosie upodobały sobie Lubartów i okolice. Kilka dni temu dwa osobniki znalazły się w samym mieście. Jedno ze zwierząt udało się uśpić i wywieźć do lasu. Kolejne spadło ze skarpy wyrobiska piachu i zginęło.
W niedzielę, 5 lutego dwa łosie wbiegły wprost przed samochody, jadące drogą krajową nr 19 w okolicach Woli Lisowskiej. Tym razem zwierzęta były ścigane przez kilka psów. – Jak mówi zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Lubartów Leszek Gajuś, ataki wałęsających się psów na dziką zwierzynę są częste:
– Kilka razy miałem bardzo drastyczne spotkania z taką sytuacją. Niewielkie pieski wpędziły na lód łanię jelenia, przewróciła się i te psy zaczęły ją zjadać. Regulacje prawne nie dopuszczają do tego, żebyśmy mogli strzelać do dzikich, wałęsających się psów.
Przebiegające przez drogę krajową łosie nie zderzyły się na szczęście z żadnym samochodem, jednak ścigające je psy kontynuowały atak i pędziły zwierzęta przez okoliczne pola.
JPi
Fot. Jerzy Piekarczyk