W Ogrodzie Saskim w Lublinie odbył się Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych „Tropem Wilczym”. Brało w nim udział 700 zawodników.
Uczestnicy biegli na dwóch dystansach: 1963 metrów i dłuższym, który liczy niemal 6 km.
Na dystansie 5889 metrów najlepszy był Dariusz Listopad, pracownik lubelskiego NFZ. – Nie będę udawał, że się nie zmęczyłem. Było bardzo ciężko. Starałem się na początku wypracować przewagę, żeby później nie musieć walczyć z młodymi. Ten bieg ma bardzo ważny wymiar. Wspominamy Żołnierzy Wyklętych. Warto oddać część, tym, którzy walczyli o naszą wolność.
– To był trudny bieg, nawet dla osób, które często biegają – dodaje jedna z pierwszych kobiet na mecie Kinga Kacuga z Bałtowa.
– Trasa nie była łatwa – przyznał dyrektor Maratonu Lubelskiego, Piotr Kitliński. – Nasz bieg drugi raz odbywa się w Ogrodzie Saskim. To jest fajne miejsce, aczkolwiek muszę powiedzieć, że to jedna z trudniejszych tras. Często trzeba biegać z górki, pod górkę.
– Bieg jest wyjątkowy – stwierdza jeden ze startujących, Karol Tuziemski z miejscowości Niemce. – To znakomita forma upamiętnienia Żołnierzy Wyklętych. Sport działa prozdrowotnie i wychowawczo. Kilka razy w tygodniu trenowałem takie odległości jak tutaj, czyli prawie 6 kilometrów.
Na krótszym dystansie pobiegła Ewa Tarnowska z Lublina. – To bardzo dobra lekcja historii i świetny sposób na upamiętnienie wydarzeń z przeszłości. Poza tym jest to okazja, żeby się ruszyć i troszeczkę pobiegać.
Zawodnicy biegli alejkami Ogrodu Saskiego. Na dłuższym dystansie pokonali trzy pętle.
Biegi Pamięci Żołnierzy Wyklętych odbyły się także między innymi we Włodawie, Świdniku, Chełmie, Hrubieszowie, Puławach i w Parczewie.
TSpi / DT
Fot. Piotr Michalski