Ponad milion złotych z dwóch firm na terenie województwa lubelskiego miał nielegalnie wyprowadzić syndyk masy upadłości Tomasz S. Zdaniem śledczych mężczyzna zawyżał koszty związane z obsługą masy upadłości.
Dziś w Sądzie Okręgowym w Lublinie miał się rozpocząć proces Tomasza S. Sprawa spadła jednak z wokandy, bo oskarżony przedstawił zwolnienie lekarskie.
– Syndyk unika odpowiedzialności – mówi Tadeusz Sobczak, jeden z pokrzywdzonych. – Moja znajomość z nim skończyła się tragicznie. Zdaję sobie sprawę z tego, że syndyk będzie robił wszystko, aby nie stawić się na rozprawy i będzie chciał uniknąć kary.
Obrońca oskarżonego, mecenas Piotr Kużdał zaprzecza, by zwolnienie lekarskie Tomasza S. było formą przedłużania procesu: – Nie zgadzam się z taką opinią z tego względu, że w aktach sprawy znajdują się liczne zwolnienia lekarskie, które potwierdzają niezdolność do uczestniczenia w dzisiejszej rozprawie.
Razem z Tomaszem S. na ławie oskarżonych zasiadają jeszcze dwaj inni mężczyźni. Mieli oni wypisywać nieprawdziwe faktury na serwisowanie maszyn jednej z firm, zajętych przez syndyka. Zdaniem śledczych do serwisowania nigdy nie doszło. Oskarżonym grozi nawet do 10 lat więzienia.
MaTo
Fot. Tomasz Maczulski