Po imprezie w nowej dyskotece 21-latek trafił do szpitala. Prokuratura sprawdza, czy doszło do pobicia

doctor 1228627 960 720 3

Prokuratura wszczyna postępowanie w sprawie rzekomego pobicia Adriana Zasady, który bawił się podczas otwarcia nowego klubu w centrum Lublina. 21-latek miał zostać pobity przez ochronę klubu. Jego właściciele mają jednak inne zdanie na ten temat.

Według nieoficjalnych informacji chłopak do szpitala trafił bardzo poturbowany. Ma mieć uszkodzone m.in. nerwy jednej ręki.

Sprawę wyjaśnia prokuratura. – To dopiero początek naszego postępowania, które prowadzone jest w kierunku pobicia – mówi rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie, Agnieszka Kępka. – Stwierdzone obrażenia będą poddane badaniu i określone zostaną przez biegłego z zakresu medycyny sądowej – dodaje.

Czynności wyjaśniające prowadzi też lubelska policja. – Zabezpieczyliśmy już zapis a monitoringu, na którym zarejestrowano incydent – mówi Renata Laszczka-Rusek z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Ustaliliśmy dwóch świadków tego zdarzenia. Będziemy przesłuchiwać także samego pokrzywdzonego.

Adrian przebywa w szpitalu gdzie dziś miał przejść poważny zabieg. – Cały czas monitorujemy jego stan zdrowia – mówi Marta Podgórska, rzecznik prasowy Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie. – Urazy, z jakimi trafił do nas pacjent wskazują na przemoc fizyczną – przyznaje.

Do feralnego zajścia doszło w ubiegły piątek. Właściciele klubu twierdzą jednak, że Adrian nie został pobity przez żadnego z ich ochroniarzy. – Podczas imprezy Adrian zachowywał się w sposób agresywny. Z uwagi na to, że dbamy o bezpieczeństwo pozostałych gości, ochrona była zmuszona wyprowadzić Adriana z lokalu. Zostało to bardzo dokładnie nagrane na monitoringu. Ochrona obezwładniła Adriana, nie uderzając go ani nie raniąc podczas tego obezwładnienia (…) – relacjonuje Rafał Ignatiuk, jeden ze współwłaścicieli lokalu. – My – jako klub – życzymy mu, żeby jak najszybciej wrócił do zdrowia. Mamy nadzieję, że nie będzie miał jakichkolwiek komplikacji zdrowotnych – podkreśla.

Świadkowie twierdzą, że Adrian był bardzo agresywny. – Szukał zaczepki – mówi Szymon, jeden z uczestników zabawy.

Niestety lekarze nie zgodzili się na rozmowę z Adrianem. Komentarza odmówili też rodzice chłopaka.

MaTo

Fot. pixabay.com

Exit mobile version