Ptasia grypa to tykająca bomba. Bioasekuracja kontra wirus H5N1

turkeys 387108 960 720

Nawet kilka tysięcy złotych kary mogą zapłacić rolnicy, którzy nie stosują się do wymogów rozporządzenia ministra rolnictwa, którego celem jest ograniczenie ryzyka wystąpienia ptasiej grypy. Zgodnie z przepisami rolnicy mogą być ukarani między innymi za wypuszczanie ptactwa domowego z pomieszczeń gospodarczych.

– Rozporządzenie obejmuje też szereg innych wymogów dotyczących hodowli drobiu – mówi powiatowy lekarz weterynarii w Białej Podlaskiej, Radomir Bańko. – To m.in. zakaz pojenia „z zewnątrz” oraz zakaz karmienia „na zewnątrz”. Obowiązkowe jest także obuwie ochronne oraz maty dezynfekcyjne (…). Kara może sięgnąć nawet 8 tys. zł – ostrzega. – Przeprowadzamy kontrole.  W większości dużych ferm wymogi są spełnione – podkreśla.

Rolnicy mają świadomość grożących im kar, ale starają się przestrzegać przepisów rozporządzenia ze względu na ryzyko zarażenia wirusem.

Do zasad bioasekuracji stosuje się m.in. właściciel fermy indyków w Zasiadkach – Jerzy Łukaszuk. – Czy jednak uchroni nas to przed zarażaniem? – pyta. – Ptasia grypa to tykająca bomba – przyznaje.

Na ternie województwa lubelskiego nie stwierdzono jak dotąd ognisk ptasiej grypy. Tę groźną dla drobiu chorobę potwierdzono natomiast między innymi w województwie mazowieckim, wielkopolskim, małopolskim, świętokrzyski i lubuskim.

Wirus ptasiej grypy dziesiątkuje hodowle indyków, kur czy kaczek. Roznosicielami są ptaki dzikie. Nie jest on groźny dla ludzi, ale śmiertelnie niebezpieczny dla drobiu.

MaT

Fot. pixabay.com

Exit mobile version