Zwiększa się liczba awarii sieci kanalizacyjnej na terenie gminy i miasta Puławy. Spółdzielnie mieszkaniowe każdego tygodnia dostają sygnały od mieszkańców o problemach z odpływem nieczystości.
– W wielu przypadkach sami mieszkańcy przyczyniają się do tego wyrzucając do kanalizacji nieodpowiednie przedmioty. Przede wszystkim są to środki opatrunkowo – higieniczne, czyli podpaski, chusteczki nawilżające, których młode mamy używają do pielęgnacji swoich dzieci. Nieświadomie spuszczają je w toalecie. One się nie rozkładają i nie rozpuszczają. Kilka tych chusteczek, jak się zbierze w całość, to tworzy taki warkocz, który powoduje, że pompy, które przetłaczają ścieki nie są w stanie pracować. One się zatykają, zatrzymują, palą się i powstają awarie. Ostatnio była taka awaria w Gołębiu. Zdarzyło się to o około 3.00 nad ranem – tłumaczy kierownik Grupy Utrzymania Wodociągów i Kanalizacji w gminie Puławy Zbigniew Polak.
– Obudziłyśmy się w nocy. Pół wanny już było nalane, brodzik przepełniony i wszystko wypływało na zewnątrz, na posadzkę. To ja mam ponosić konsekwencje czyjejś głupoty? Przecież to ja dostaje, bo mieszkam najbliżej pompy – zaznacza mieszkanka Gołębia.
– Gdy niepotrzebne rzeczy dostaną się do pompy, to ona sobie z tym nie radzi. Przegrzewają się i palą się wirniki. Wymiana tych wszystkich części, to są kwoty rzędu kilkuset złotych do tysiąca. Ta konkretna awaria kosztowała nas od 3 000 do 4 000 tysięcy złotych. Nie licząc pracy czterech osób w porach nocnych – podkreśla Polak.
A płacą za to wszyscy mieszkańcy?
– Są to koszty, które są wliczane w cenę wody i ścieków – dodaje Polak.
– Trzeba pamiętać o tym, że instalacje w naszym mieście są coraz starsze, więc one powoli zapychają się. My je udrażniamy, ale to nie jest już ta instalacja, która była od nowości. Należy pamiętać o tym, że bardzo podrożała cena metra sześciennego wody i jest to zjawisko naturalne, że mieszkańcy ją oszczędzają. Automatycznie jest mniej wody w instalacji i kanalizacji. Przez to wszelkie jakieś nietypowe osady, odpady nie są wypłukiwane i nie rozpuszczają się – mówi Mariusz Cytryński prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Powiśle” w Puławach.
W kanalizacjach można znaleźć wiele odpadków, na przykład obierki po ziemniakach, żywność, która się zepsuła, a także ciała zwierząt oraz ich wnętrzności.
Dodajmy, że wyrzucanie nieodpowiednich odpadów do kanalizacji jest także niezgodne z prawem i grozi za to kara grzywny do 10 000 tysięcy złotych.
ŁuG
Fot. pixabay.com