Jeden z najbardziej znanych zabytków stolicy naszego regionu – XVIII-wieczny obraz „Pożar Lublina”, wiszący w lubelskim klasztorze Dominikanów – trafił do renowacji. Podczas zdejmowania zabytkowego płótna nie obyło się bez niespodzianek, także dla samych zakonników i konserwatorów.
Na płótnie nieznany malarz utrwalił widok miasta i przedstawił historie cudownego uratowania Lublina przed pożarem w 1719 roku. – Oprócz tego, że malarz niezwykle precyzyjnie pokazał budynki, które znajdowały się na Wzgórzu Staromiejskim i na Wzgórzu Zamkowym, to jest to jeden z nielicznych przekazów ikonograficznych, które ukazują Lublin, którego już nie ma. Niemal każdy budynek jest opisany. Obiekty są ponumerowane – mówi wojewódzki konserwator zabytków w Lublinie, Dariusz Kopciowski.
– Nazywam ten obraz takim komiksem. Nie ma tam dymków, ale są numerki w różnych miejscach. Patrząc na nie i szukając ich opisu na dole obrazu, opowiadamy sobie całą historię: jak wybuchł pożar, w jaki sposób wyszła procesja z relikwiami Krzyża Świętego, jak przesunęła ona ogień, odgoniła go i sprawiła mocą relikwii, że miasto nie spłonęło całkowicie. Wszyscy ludzie, którzy przychodzą do naszej bazyliki, pierwsze kroki kierują pod obraz, bo jest to najstarsze „zdjęcie” Lublina i najlepiej się opowiada o mieście, patrząc na to malowidło – opowiada przeor lubelskiego klasztoru Dominikanów, o. Grzegorz Kluz.
– Konserwacja obrazu jest elementem wielkiego projektu „Klasztor w sercu miasta” – tłumaczy o. Grzegorz Kluz. – Oprócz renowacji samej bazyliki obejmuje on także konserwację elementów ruchomych: ołtarzy i obrazów. Większość malowideł już pojechała do pracowni konserwatorskich. Zostały tylko cztery. I właśnie we wtorek zostały one także zabrane.
– W czasie zdejmowania obrazu zaskoczył nas widok, zasłoniętego do tej pory, XIX-wiecznego epitafium (na zdj.) – dodaje Dariusz Kopciowski.
Poświęcone ono było Karolinie z Kaczorowskich Solicowskiej, a fundatorami były jej dzieci. Można je teraz oglądać w kaplicy św. Marii Magdaleny.
W kościele została umieszczona kopia słynnego „Pożaru Lublina”, jednak zlokalizowano ją w nawie głównej. Oryginalne płótno, wraz z pozostałymi obrazami, wróci do bazyliki wiosną przyszłego roku. Nie została jeszcze podjęta decyzja o tym, czy zajmie dotychczasowe miejsce, ponownie zasłaniając epitafium, czy do ekspozycji tego dzieła wybrana zostanie nowa przestrzeń.
MaK / opr. ToMa
Fot. Magdalena Kowalska