Im mróz niestraszny – rowerzyści z Lublina i okolic wyruszyli na… kulig. Jadą nad Zalew Zemborzycki, gdzie rozpalą pochodnie i ognisko.
– Rowerowy kulig to coś niezwykłego na skalę kraju – mówi organizator Radosław Sawicki ze Stowarzyszenia Rowerowy Lublin.
Uczestnicy dopisali. Wyruszyli o 17.00 z Mostu Kultury. Niektórzy po raz pierwszy, inni zaprawieni w bojach, w sumie na wyprawę zapisało się 20 osób.
Rowerzyści zatrzymają się na Marinie, gdzie ogrzeją się przy ognisku.
ZAlew