Warsztaty artystyczne szansą na wyjście z bezdomności

bezdomne

Przez sadzenie kwiatów i recykling próbowali dotrzeć do bezdomnych kobiet. Zakończył się projekt „Miejsce, którego nie ma”. Sylwia Janasz i Jakub Szafrański przez pół roku pracowali z podopiecznymi schroniska przy ul. Bronowickiej w Lublinie.

W ramach warsztatów tworzyli z nimi skrzynki na kwiaty oraz papierowe ozdoby. Za tymi prostymi z pozoru zajęciami krył się dodatkowy cel. Projekt był skoncentrowany na wejściu w środowisko tych kobiet i dostosowaniu działań do tego, czego one oczekiwały.

– Jest to projekt, który miał być najpierw bardziej artystyczny. Nasza obecność tam i to, czego doświadczyliśmy skierowała go w kierunku społecznym. Problemem tego miejsca jest to, że nie ma w nim takiego sensownego systemu socjalizacji i są to osoby, które funkcjonują w swoim świecie. Pokonywaliśmy bardzo duży opór. Na ul. Bronowickiej nie ma wspólnych posiłków, gotowania, czy innych czynności, które są scalające. Nie ma też żadnych innych zajęć integracyjnych – mówi współautorka Sylwia Janasz.

Aktywizowaniem osób wykluczonych ze społeczeństwa zajmuje się między innymi Fundacja Między Nami i Stowarzyszenie Emaus.

Jak zauważa prezes obydwu organizacji, takie inicjatywy warto realizować, ale trzeba mieć plan na ich rozwój.

– Trzeba robić wszystko, żeby ludzie sami mieli wpływ na swoje życie i, żeby im na nim zależało. Potrzebne są wtedy różne działania, które wesprą ich w dążeniu do tego. Warto mieć dalszy plan, żeby nie sprowadzić tego typu działań do elementów terapii zajęciowej, która na jakimś tam etapie jest fajna. pomaga odrywać, ale to wszystko powinno pójść dalej –  podkreśla Zbigniew Drążkowski.

– Od tych kobiet można się wiele nauczyć. One mają w sobie odporność, która powstaje w wyniku zaniechań z którymi się człowiek spotyka i rozczarowań płynących z miejsc, z których jest przekonany, że może oczekiwać pomocy – zaznacza współautor projektu Jakub Szafrański.

Prezentacja owoców projektu „Miejsce, którego nie ma” odbyła się w Centrum Kultury. Zakończyła się dyskusją na temat sytuacji kobiet bezdomnych i kontynuacji tego typu inicjatyw. W spotkanie wzięli udział przedstawiciele Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i organizacji społecznych.

– Projekt się udał, dlatego, że się tutaj spotkaliśmy. To jest to, o co nam chodziło. Chcieliśmy doprowadzić do dyskusji w woli współpracy – podkreśla Szafrański.

KosI / opr. PaW

Fot. Dominik Szcześniak

Exit mobile version