Wczorajsze głosowanie w brytyjskiej Izbie Gmin członkowie zwolenników Brexitu mogą zapisać sobie po stronie sukcesów. Nie dość, że rząd Jej Królewskiej Mości dostał zielone światło, żeby przeprowadzać negocjacje wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, to jeszcze przepadło 9 poprawek, w tym jedna kluczowa dla emigrantów.
– Głosowanie pokazało, że partia konserwatywna jest silna, a premier Theresa May potrafi przeforsować swoje racje – mówił gość porannego programu Radia Lublin, politolog z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej Wojciech Maguś. – Mnóstwo parlamentarzystów „połknęło żabę” związaną z tym głosowaniem, ponieważ deklarowali, że są za integracją, za inną Unią Europejską, jednakże zgodzili się z wolą społeczeństwa wyrażoną w referendum. Twierdzili, że mimo, iż są zwolennikami integracji, zagłosują tak, jak społeczeństwo. Te poprawki miały w jakiś sposób złagodzić proces opuszczania Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię, czy spowodować większą kontrolę parlamentu nad tym procesem, ale premier Theresa May starała się przeforsować możliwość jak najbardziej drastycznego scenariusza, czyli nawet doprowadzenie do wyjścia ze struktur gospodarczych, żeby ten Brexit był jak najbardziej ostry.
Kluczowa poprawka dotyczy emigrantów, w tym Polaków, którzy nie mogą się w tym momencie czuć zupełnie spokojni, gdyż dotyczy ona ich pobytu i pracy w Wielkiej Brytanii.
– Ta odrzucona poprawka zagwarantowałaby możliwość stabilniejszego myślenia o przyszłości w przypadku obywateli innych państw. Myślę, że w dłuższej perspektywie obecność Polaków na Wyspach nie będzie zagrożona, ponieważ ten czas od kiedy tam przebywają dał im pewne zabezpieczenia. Status, który uzyskali pracując legalnie przez kilka lat pozwoli im, by w ramach prawodawstwa krajowego mogli tam nadal przebywać, jednakże wszystko wciąż zależy tu od negocjacji między Unią Europejską a Wielką Brytanią. Ta kwestia ma być jednym z pierwszych punktów spornych, który ma być rozstrzygnięty i który ma ustawić dalsze negocjacje. One potrwają dwa lata. Myślę, że w pierwszych miesiącach poznamy, w jaki sposób Wielka Brytania chce potraktować obywateli innych krajów. Trzeba pamiętać, że ci ludzie nie są wyłącznie na garnuszku Wielkiej Brytanii. Oni dużo jej dają.
Dr Maguś zaznaczył, że Wielka Brytania wpłaca najwięcej do unijnej kasy: – To są ogromne składki. Wielka Brytania na pewno będzie chciała wycofać się z tych zobowiązań, jednakże fundamentalna zasada, że prawo nie działa wstecz, powinna obowiązywać także w przypadku budżetowania. Jeżeli wynegocjowano budżet na lata, które obejmują okres 2020 roku, to myślę, że należałoby się z tych zobowiązań wywiązać.
Badania społeczne pokazują, że wzrasta niezadowolenie społeczne w Szkocji. – Lokalny parlament szkocki odrzucił wolę opuszczenia Unii Europejskiej. Głosy zwolenników pozostania w Unii i jednocześnie większej autonomii w Wielkiej Brytanii, czy stworzenia suwerennego podmiotu wzrastają. Różnica między przeciwnikami a zwolennikami suwerenności zmalała do 2 punktów procentowych. Wielka Brytania jest podzielona na pół i to może tworzyć różnego rodzaju ruchy wewnętrzne – mówił dr Wojciech Maguś.
WB (opr. DySzcz)
Fot. Weronika Pawlak