Pokazać muzykę osobom głuchym – takie wyzwanie postawiło sobie Stowarzyszenie Głuchych i Niepełnosprawnych Motyl w Białej Podlaskiej. Stowarzyszenie nagrywa teledyski, w których na język migowy tłumaczone są słowa znanych polskich piosenek.
Do projektu, którego celem jest integracja kulturowa osób głuchych i słyszących zaangażowano wolontariuszy, a także osoby skazane.
– Zainicjowałam tłumaczenie piosenek na język migowy w Polsce – mówi prezes stowarzyszenia Agnieszka Bajbak. – Obecnie mamy przetłumaczonych ok. 30 piosenek. Są do nich nagrane teledyski. Postanowiliśmy zaangażować do nich osoby skazane. To już jest druga edycja, którą prowadzimy w zakładzie karnym, jeśli chodzi o kursy języka migowego. W grupie osób skazanych jest kilka osób wyróżniających się, którym miganie idzie bardzo dobrze, w związku z czym postanowiliśmy wykorzystać ich umiejętności, zapał i chęć do nauki języka migowego i do przekładania piosenek, jak również integracji z osobami głuchymi. Tak powstałą pierwsza piosenka – Whisky moja żono, później Czarny chleb i czarna kawa. Teraz zrobiliśmy piosenkę Dres zespołu Big Cyc.
– Wzięłam udział w ostatnim projekcie stowarzyszenia – mówi Aleksandra Majewska, członek stowarzyszenia Motyl. – Wydaje mi się, że jest to bardzo ważne. Osoby głuche są w pewnym sensie wykluczone, ponieważ nie są w stanie usłyszeć tego, co my, a Polskie Stowarzyszenie Głuchych i Niepełnosprawnych Motyl stara się dotrzeć do tych osób poprzez projekt „Oczy muzyki”, czyli piosenki migane. Zaangażowałam się w ten projekt troszeczkę przez to, że w pewnym sensie pozazdrościłam bialskim więźniom, którzy przemigali już dwie piosenki. Strasznie chciałam wziąć w tym udział. Dzięki uprzejmości pani Agnieszki Bajbak, która po godzinach uczyła mnie języka migowego, udało mi się coś tam pokazać, aczkolwiek było to bardzo, bardzo trudne, zwłaszcza dla osoby, która nigdy wcześniej nie migała.
– To wygląda w ten sposób, że razem z osobami głuchymi bierzemy tekst piosenki na warsztat. Tłumaczymy ją na język migowy. Potem odbywa się nauka migania tej piosenki przez osoby, które się zgłoszą. Gdy nauczymy się migać, następuje nakręcenie teledysku.
– Jestem zadowolony z tego, że wystąpiłem – mówi Adrian Miszczuk z zakładu karnego. – Cieszę się, że mogłem komuś w końcu pomóc. Te osoby nie słyszą, a dzięki nam mogli ją odebrać. Uważam, że to jest forma resocjalizacji, ponieważ na wolności nigdy nie zrobiłem dla nikogo nic dobrego.
– Brałam udział w kręceniu teledysku. Przede wszystkim podobała mi się atmosfera, jaka tam panowała – mówi Jowita Guz, wolontariuszka. – Mieliśmy też do czynienia z osobami z więzienia, więc była to też forma integracji.
– W piosence Dres wzięło udział najwięcej jak dotychczas osób – dodaje Agnieszka Bajbak. – Razem migało 9 osób. Jest to bardzo trudne przedsięwzięcie. Zgranie tylu osób, żeby migały równo jest nie lada wyczynem. Mamy nadzieję, że nam się to udało.
Zrealizowany przez Stowarzyszenie teledysk do piosenki Dres grupy Big Cyc będzie dostępny w Internecie już wkrótce.
MaT
Fot. screen z teledysku „Czarny chleb i czarna kawa”