Czy Michael K. stanie przed sądem za zbrodnie z przeszłości?

files 1639262 960 720

Sąd Rejonowy w Lublinie zgodził się na tymczasowe aresztowanie Michaela K., który obecnie mieszka w Stanach Zjednoczonych. 98-latek podejrzany jest o zbrodnie przeciwko ludzkości, która stanowi jednocześnie zbrodnie wojenną. Chodzi dokładnie o pacyfikacje wsi: Chłaniów, Kolonii Chłaniów i Koloni Władysławin. 

Do pacyfikacji wsi doszło na początku lipca 1944 roku. Michael K. był wówczas dowódcą kompani Ukraińskiego Legionu Samoobrony. Egzekucji ludności cywilnej dokonano w odwecie za zamach na jednego z niemieckich łączników. Feralnego dnia zginęło kilkadziesiąt osób. Żołnierze spalili też ich domy.

– Ten człowiek ma na rękach krew niewinnych ludzi. Należy wskazać, iż zarzucamy Michaelowi K. popełniania zbrodni zabójstwa. Podczas prowadzonego śledztwa ustaliliśmy, że zginęły czterdzieści cztery osoby. Na podstawie zebranego materiału dowodowego jesteśmy pewni, że jako dowódca kampanii wydał podległym sobie żołnierzom rozkaz akcji pacyfikacyjnej – mówi naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie, Jacek Nowakowski.

Jak oceniają historycy Michael K. był bardzo ważną postacią. To on rozmawiał z Niemcami na temat utworzenia Ukraińskich Legionów Samoobrony.

– To niewątpliwie czarny charakter na kartach historii. Rozpoczął swoją działalność na Wołyniu, gdzie brał udział w pacyfikacji polskich wsi. Później przeniósł się na tereny Lubelszczyzny, a zwłaszcza tutaj na tereny powiatu krasnostawskiego. Zbrodnia w Chłaniach nie była jedyną popełnioną przez jego odział. Doszło do jeszcze wielu przypadkowych morderstw wykonanych na Polakach. Wspomnieliśmy o jego prawdopodobnym udziale w Powstaniu Warszawskim, gdzie jego działalność była antypolska. Głosy ofiar tego człowieka wołają o to, żeby stała się sprawiedliwość, chociaż ta symboliczna – mówi dr Ewa Rzeczkowska z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego im. Jana Pawła II w Lublinie.

Michael K. dostał się do USA, ponieważ we wniosku emigracyjnym zataił, że był członkiem zbrodniczej organizacji. Podejrzany z biegiem czasu uzyskał amerykańskie obywatelstwo. Wspomniany wniosek IPN o jego aresztowaniu to dopiero początek batalii o ekstradycję mężczyzny.

– Ta może być bardzo trudna – mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka. – Niewątpliwie takie zarzuty czynią łatwiejszym uzyskanie zgody państwa obcego na wydanie takiego obywatela. Skierowanie takiego wniosku ekstradycyjnego jest niewątpliwie dosyć trudne, ponieważ współpraca ze Stanami zjednoczonymi wymaga od nas bardzo wielu wymogów, które stawiają przed nami te umowy. Mówimy o dosyć skomplikowanej procedurze, gdzie musimy przedstawić pełną argumentację, na podstawie której sąd amerykański decyduje o wydaniu danej osoby, czy nie.

Michaelowi K. grozi nawet dożywotnie pozbawienie wolności. 

MaTo

Fot. pixabay.com

Exit mobile version