Rada Gminy Terespol złamała prawo – twierdzi lubelski wojewoda. Chodzi o prywatną działkę na terenie gminy Terespol, której właściciel od lat próbuje rozpocząć prowadzenie na niej kopalni piasku i żwiru. Ma na to niemal wszystkie pozwolenia, brakuje tylko… zgody rady gminy.
Rada gminy, mimo obowiązku nałożonego przez ustawę, nie wprowadziła do studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy udokumentowanego złoża kopalin. Ustawa przewiduje taką konieczność w ciągu dwóch lat od zatwierdzenia dokumentacji geologicznej przez starostwo. Wojciech Wawryniuk taką dokumentację dostarczył już w 2012 r. Została ona pozytywnie zaopiniowana przez starostwo. – Ale w studium zmieniano przeznaczenie innych działek, a te nie były brane pod uwagę – mówi właściciel działki, Wojciech Wawryniuk.
Sprawą zajęli się opozycyjni radni. – Doszliśmy do wniosku, że mieszkaniec naszej gminy ma rację – mówi jeden z radnych, Łukasz Dragun. – W momencie kiedy zbadaliśmy tę sprawę, zgłosiliśmy na najbliższej sesji wniosek o dopisanie tej działki. Został najpierw pomyślnie przegłosowany, ponieważ jeden z radnych zagłosował przez pomyłkę. Przewodniczącemu rady to jednak nie pasowało. Ponowił głosowanie i wówczas wniosek już nie przeszedł. Pan Wojciech zwrócił się o pomoc do wojewody. Ten podał radę do sądu administracyjnego, z prośbą, żeby sąd uchyli tę uchwałę.
Zdaniem wojewody gminni radni złamali prawo. Wysłał on do rady gminy pismo, w którym nakazuje ujęcie w studium złoża kopalin. – W tym przypadku nie został zrealizowany obowiązujący obligatoryjnie przepis prawa – mówi Radosław Brzózka, rzecznik wojewody lubelskiego, Przemysława Czarnka.
– Rada gminy dowiedziała się o tej sprawie w sierpniu 2016 r. – stwierdza przewodniczący rady gminy Mieczysław Romaniuk. – Rada nie zgodziła się na ujęcie kopalni w studium, przede wszystkim dlatego że znajduje się ona na terenie Parku Krajobrazowego „Podlaski Przełom Bugu”. Drugim argumentem było to, iż na terenie gminy istnieje już taka kopalnia, która ma koncesję i więcej takich obiektów nie potrzeba. Ale teraz sprawa jest jednoznacznie przesądzona – złoże zostanie wpisane.
MaT / opr. ToMa
Fot. archiwum