Dziesięć osób zostało poszkodowanych w wypadku busa pasażerskiego, do którego doszło przed południem w miejscowości Gołąb pod Puławami. Auto zjechało z kilkumetrowego nasypu i uderzyło w drzewo. Droga była zablokowana przez ponad godzinę. Dwie osoby pozostały w szpitalu. Życiu hospitalizowanych nie zagraża niebezpieczeństwo. – Pozostali pasażerowie, po badaniach, zostali zwolnieni do domów – informuje policja.
– Do zdarzenia doszło około 10.00 – relacjonuje oficer prasowy puławskiej policji – młodszy aspirant, Ewa Rejn-Kozak. – Kierujący busem rejsowym na wysokości Gołębia z nieustalonych dotychczas przyczyn wypadł z drogi. Bus spadł z wały wiślanego. Samochodem podróżowało 14 pasażerów (…). Kierowca był trzeźwy, nie doznał obrażeń.
– 9 osób zostało przetransportowanych na szpitalne oddziały ratunkowe: 5 do Puław, 2 do Ryk i 2 do Lublina – mówi oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej brygadier Krzysztof Morawski. – Bus zjechał z wysokiego, 4-metrowego nasypu i uderzył w drzewo. W momencie wypadku samochód był przewrócony na bok. Na szczęście wszyscy pasażerowie zdołali się ewakuować z samochodu. Niestety, uszkodzeniu uległa instalacja paliwowa. Z samochodu zaczęło wyciekać paliwo. Kierowca zorientował się, co się dzieje. Zareagował dość szybko. Z uzyskanych od niego informacji wynikało, że osoby będące na miejscu wypadku postawiły ten samochód na koła.
– Stan drogi nie jest idealny. Dziury i wyboje – przyznają podróżujący tą trasą.
Kierowca nie chciał komentować wypadku. Właściciel firmy, do której należy bus, Michał Wieleba także nie chciał rozmawiać przed mikrofonem. Stwierdził jednak, że kierowcy jeżdżą zgodnie z przepisami, a świadczyć ma o tym brak mandatów. W tym przypadku fatalny stan nawierzchni miał duże znaczenie. Według Michała Wieleby – kierowca na nierówności złapał pobocze i auto spadło z nasypu.
W tej chwili trwają ustalenia, policjanci wykonują swoje czynności.
ŁuG (opr. DySzcz / MatA)
Fot. Łukasz Grabczak / KWP Lublin