Groźny „Niebieski wieloryb” na Lubelszczyźnie

click 1516490

Niebezpieczna gra „Niebieski wieloryb” dotarła na Lubelszczyznę. Jest już pierwszy przypadek samookaleczenia. Chodzi o uczennicę jednej z kraśnickich szkół podstawowych. Na szczęście rany zauważono szybko, zajęła się nimi pielęgniarka.

Do lubelskiego kuratorium oświaty wpłynęła informacja w sumie o trójce dzieci, które mogły brać udział w grze. – Wiemy o tym, że w Kraśniku miał miejsce jeden taki przypadek – mówi Daniel Niedziałek, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Kraśniku. – Do zdarzenia doszło w piątek 17 marca. Wiemy, że były jeszcze dwa takie przypadki na terenie powiatu kraśnickiego i dotyczą one uczniów szkół podstawowych.

Radio Lublin dotarło do jednej ze szkół, w której doszło do takiej sytuacji. Jak się okazało, część jej uczniów dobrze wie, czym jest „Niebieski wieloryb”. – To jest gra polegająca na tym, że trzeba się pociąć. Jest pięćdziesiąt poziomów. Pięćdziesiąty z nich to skok z wysokiego budynku, przynajmniej 10 metrów. U nas jedna dziewczynka ze szkoły w to gra. Dużo osób o tej grze mówiło.

To nauczyciel zauważył, że z dziewczynką dzieje się coś nie tak. – Zobaczył ślady po okaleczeniu na jej rękach – opowiada Barbara Grasińska-Ciereszko, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 5 w Kraśniku. – W tym momencie ruszyła cała lawina pomocy dla dziecka. Przede wszystkim należała się pomoc od pedagoga i psychologa.

– W tej sytuacji na szczęście w porę zareagowali pracownicy szkoły – mówi lubelska kurator oświaty, Teresa Misiuk.

Dziewczynka w tej chwili jest w domu, nie chodzi na lekcje. Teraz szkołę i wychowawców czeka trudne zadanie. – W tej chwili boimy się bardzo, żeby nie była napiętnowana przez inne dzieciaki i dorosłych. W tej chwili martwimy się o jej psychikę. O to, żeby nie była zostawiona sama sobie i żeby w każdym momencie wiedziała, ze może na szkołę liczyć. Aby wiedziała, że obok są ludzie. I zawsze byli. Myśmy tej dziewczynce wcześniej już pomagali. Nie było z nią wcześniej problemów, tylko po prostu szukała przyjaciół i zainteresowania. A my to zainteresowanie dawaliśmy. Być może oczekiwała jeszcze więcej. W tej chwili wiemy, iż naszym szczególnym priorytetem jest zajęcie się nią jeszcze lepiej, najlepiej, jak potrafimy – dodaje Barbara Grasińska-Ciereszko.

Kuratorium oświaty apeluje do rodziców o zwracanie uwagi na to, co robią ich dzieci w Internecie. – Skierowałam też stosowny list do dyrektorów szkół i placówek oświatowych mówiący o tym, żeby podjęli działania, które przypomną o bezpieczeństwie w sieci. Jednak te działania będą niewystarczające, jeśli nie będzie właściwych postaw i właściwego zachowania ze strony rodziców – informuje lubelski kurator oświaty Teresa Misiuk.

– Jakie działania powinny zwrócić uwagę rodziców? Przede wszystkim nagłe zmiany nastroju dziecka, czyli niepokój, płaczliwość, unikanie kontaktu, brak przez dłuższy czas rozmowy z opiekunami, zamykanie się w łazience – mówi Dorota Gil z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Gra do Polski dotarła prawdopodobnie z Rosji, gdzie z jej powodu odnotowano blisko 200 przypadków samobójstw wśród nastolatków. – Próbujemy ustalić tożsamość moderatorów gry – informuje Dorota Gil z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Trudno mi się odnieść, jakie ktoś może czerpać korzyści z tego, że próbuje wyrządzić dzieciom krzywdę.

– W sytuacjach stwierdzenia takich zachowania w sieci – mówimy tutaj o zmuszaniu do określonego zachowania, o groźbach – będziemy wszczynać postępowania, zdecydowanie i natychmiast. Takie czyny zawsze zagrożone są karą pozbawienia wolności nawet do pięciu, ośmiu lat – stwierdza  Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

W pomoc uczennicy zaangażowały się również Urząd Miasta Kraśnik i Starostwo Powiatowe w Kraśniku.

Ponadto w najbliższym czasie rodzice wszystkich uczniów otrzymają wskazówki na temat niebezpiecznych sygnałów, na jakie powinni zwrócić uwagę i sposobu przeprowadzania z dziećmi rozmowy. Szkoła poprosiła też o pomoc psychologa policyjnego oraz zainicjowała współpracę z psychologami z pozostałych szkół w mieście.

Okoliczności samookaleczenia uczennicy, która grała w „Niebieskiego wieloryba”, bada Prokuratura Rejonowa w Kraśniku.

Dla dobra sprawy głosy dzieci w materiale dźwiękowym zostały zmienione.

ZAlew / PaSe / Mato / opr. ToMa

Czytaj też: „Niebieski wieloryb” dotarł na Lubelszczyznę

Fot. freeimages.com

Exit mobile version