W nocy z soboty na niedzielę przestawiamy zegarki z czasu zimowego na letni. W związku z tym będziemy spali krócej. Ale nie tylko dlatego Stowarzyszenie Koliber i Fundacja Republikańska uważają zmianę czasu za złą zmianę.
– Pół roku temu, w przeddzień jesiennej zmiany czasu, kiedy spaliśmy o godzinę dłużej, wydaliśmy raport, który postuluje, by ten proceder, który odbywa się co pół roku, zakończyć z tego powodu, że nie ma już żadnych racjonalnych przesłanek, które stałyby za tym, aby takiej czynności dokonywać. Są za to istotne wady takiego rozwiązania – mówił na antenie Radia Lublin Kamil Rybikowski ze Stowarzyszenia Koliber.
Dotychczas argumentem za zmianą czasu było to, że dzięki temu w zimie zużywamy mniej energii elektrycznej.
– Dzisiaj ten argument nie ma znaczenia – zaznaczył Kamil Rybikowski. – To są naprawdę śladowe różnice. Kiedy ten pomysł zmiany czasu był wprowadzany na świcie – pierwsi zrobili to Niemcy w 1916 roku – postulat zmiany przestawiania godzin zegara miał spowodować zwiększoną ilość pracy fabryk, które będą korzystały z naturalnego słońca. W dniu dzisiejszym, przy naszym stanie zaawansowania technologicznego, tak naprawdę przemysł funkcjonuje już tylko w oparciu o elektryczność sztuczną, więc ten argument nie ma racji bytu. Warto dodać, że dzisiaj dzień pracy się wydłuża. Mało jest ludzi, którzy wstają skoro świt, czy pracują w godzinach wczesno porannych. Czas pracy się wydłuża, co powoduje, że na przykład w okresie, kiedy szybciej robi się ciemno część osób, kończąc pracę, do czynienia ze światłem słonecznym mieć nie może.
– Właściwie jedyną potrzebą zmiany czasu jest pewne dostosowanie się do zmian czasu, które występują na naszym kontynencie – stwierdził gość Radia Lublin. – Właściwie wszystkie kraje europejskie, poza Rosją i Białorusią, zmieniają czas dwa razy w roku. Dyrektywa, która tego dotyczy, nie obliguje państw członkowskich do tego, by zmieniać czas. Jest to tylko kwestia dostosowania czasów, aby nie dochodziło do sytuacji, w której Czechy zmieniają czas w innym tygodniu niż Polska, co powoduje zaburzenie systemów czasowych.
W przygotowanym przez stowarzyszenie raporcie czytamy, że zmiana czasu ma mieć bardzo negatywny wpływ na przykład na maklerów giełdowych.
– Maklerzy nie są pewnie wyjątkiem. Amerykańscy badaczy badali kwestię maklerów giełdowych i z tych badań wyszło, że po okresie zmiany czasu, maklerzy podejmowali gorsze decyzje. Ogólnie jest przez naukowców stwierdzone, że w pierwszych dniach po zmianie czasu nasza aktywność i zdolności percepcji są lekko zachwiane. Pracujemy mniej efektywnie. W większym stopniu dotyczy to tej zmiany, która nastąpi jutro. Wtedy ucieka nam godzina. W drugą stronę to także może tak działać.
Według sondaży, ¾ obywateli Unii Europejskiej jest za tym, aby odejść od zmiany czasu.
– Dlatego można tę debatę rozpocząć. Postulujemy, żeby zostawić czas letni i już go nie zmieniać. Letni – z tego względu, żeby zwiększyć ilość słońca popołudniami w okresie zimowym. Z tego, co mówią naukowcy i lekarze, szybkie zapadanie zmroku powoduje negatywne skutki dla naszego samopoczucia. Dlatego uważam, że lepiej by było zmienić czas teraz, a później zostawić go bez zmian. Kosztu braku zmiany czasu nie ma żadnego. A koszty zmiany są duże, bo np. będziemy mieć problem z płatnościami w noc zmiany czasu. Czy skoro nie ma żadnych plusów zmiany czasu, to czy musi ona funkcjonować?
SęK (opr. DySzcz)
Fot. pixabay.com