Wichura, która przeszła po południu nad Lublinem powaliła kilka drzew, między innymi na alei Solidarności, między ul. 3 Maja. Na ulicy Wodopojnej jednen z konarów zwalił się tuż przed autobusem komunikacji miejskiej. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Strażacy udrożnili już część jezdni w kierunku zamku. Nadal pracują przy usuwaniu powalonych konarów. Akcją dowodzi młodszy brygadier Dariusz Pietras.
– Trzy drzewa się w tym miejscu zwaliły. Zawiało chwilę, a to stare drzewa, więc poleciało. My sprzątamy, prawie kończymy, ale czekamy na służby, ponieważ jest w latarni napięcie – tłumaczy Pietras.
Na razie udrożniono półtora pasa z trzech na południowej nitce alei Solidarności w kierunku Tysiąclecia. Jak długo potrwają utrudnienia? Nie wiadomo.
– Po wichurze nie ma natomiast większych uszkodzeń linii energetycznych w Lublinie – informuje rzeczniczka PGE Dystrybucja w Lublinie, Karolina Dąbek.
Większość linii jest już prowadzona w systemie kablowym podziemnym.
Dziewięćdziesiąt cztery interwencje, z czego dwanaście to uszkodzone dachy. To bilans strażaków. W samym Lublinie wyjeżdżali do trzydziestu czterech zgłoszeń, w tym do trzech uszkodzonych przez powalone drzewa pojazdów. W Lublinie silny wiatr uszkodził cztery dachy, w tym Urzędu Wojewódzkiego. W powiecie były dwa takie zgłoszenia.
W Łęcznej było pięć interwencji. Po cztery w Kraśniku, Włodawie oraz Parczewie. Trzy w Lubartowie i dwie w Janowie Lubelskim. Głównie były to połamane drzewa oraz konary blokujące drogi.
Nie ma informacji, aby ktoś ucierpiał w wyniku wichury.
JZon / PaSe
Fot. Jarosław Zoń
CZYTAJ: Przed silnym wiatrem na Lubelszczyźnie ostrzegają służby kryzysowe