Kilkaset kobiet i mężczyzn zgromadziło się przed lubelskim ratuszem pod hasłem „Solidarność naszą bronią”. Przyświecało ono lubelskiej odsłonie Międzynarodowego Strajku Kobiet, organizowanego przez środowiska feministyczne i lewicowe.
– Chcemy przede wszystkim pokazać obecnej władzy, że kobiety potrafią się solidaryzować. Walczymy oczywiście o edukację seksualną wolną od zabobonów. Chcemy, żeby lekarze używali swojej wiedzy, a nie zasłaniali się klauzulą sumienia – mówi Urszula Bury z partii Nowoczesna, jedna z organizatorek protestu.
Uczestniczki strajku kobiet w całej Polsce sprzeciwiają się także zapowiadanym przez ministra zdrowa Konstantego Radziwiłła zmianom w standardach opieki okołoporodowej.
Lublinianie wyjaśniają, dlaczego zdecydowali się wziąć udział w proteście.
– Jestem tu, ponieważ nie zgadzam się z panujące oraz galopujące odbieranie nam wszelkich podstawowych praw – mówi jedna z manifestujących.
Nie obyło się bez głosów sprzeciwu. Wśród transparentów można było zobaczyć plakaty potępiające aborcję. Przedstawiciele organizacji pro-life próbowali również zagłuszać protestujących.
Kilka godzin wcześniej, także pod ratuszem, kontrmanifestację zorganizowała także Młodzież Wszechpolska.
KosI
Fot. Monika Pietraszkiewicz
CZYTAJ: Mieszkanki Puław przyłączyły się do ogólnopolskiego protestu
CZYTAJ: Pikieta antyfeministyczna przed lubelskim ratuszem