Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie 21-latka, który o mały włos nie utopił się w basenie przy ulicy Łabędziej w Lublinie.
– Nie dopatrzyliśmy się w działaniu ratowników, żadnych znamion przestępstwa – mówi szef Prokuratury Rejonowej w Lublinie, Paweł Banach.
Do zdarzenia doszło we wrześniu ubiegłego roku. Chłopak miał być pod wodą przez blisko dwie minuty. Przez ten czas nikt nie zauważył jego zniknięcia. Alarm wszczął dopiero ojciec mężczyzny, gdy zorientował się, że syn jest pod wodą i się nie rusza.
Feralnego dnia pokrzywdzony był na basenie wraz z rodziną. W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że 21-latek jest chory na padaczkę i nie poinformował o tym nikogo z pracowników basenu. – Podejrzewamy, że pokrzywdzony, gdy się topił, mógł mieć atak – dodaje prokurator Banach.
MaTo
Fot. archiwum