Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie zajmuje się sprawą elektrowni opalanej słomą, którą chce budować firma TergoPower. Miasto nie wydało zgody na tę inwestycję, więc inwestor złożył skargę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, ale stanęło ono po stronie miasta. Tę decyzję firma zaskarżyła do sądu.
Elektrownia miałaby powstać u zbiegu ul. Mełgiewskiej i Tyszowieckiej. Nie zgadzają się na to mieszkańcy i ekolodzy. – Boimy się o nasze zdrowie – mówi przewodniczący Rady Dzielnicy Tatary, Józef Nowomiński. – Jesteśmy przekonani, że ta inwestycja pogorszy – i tak złą – jakość powietrza w Lublinie.
Przedstawiciele firmy zapewniają jednak, że środowisko nie ulegnie degradacji. – Inwestor stosuje nowoczesne rozwiązania – tłumaczy reprezentant firmy TergoPower, mecenas Krzysztof Woronowicz. – Inwestor prezentuje nowe technologie. Pokazuje, jak mają działać, żeby ograniczyć te emisje. Aby pyłów było emitowanych mniej niż dotąd. Żeby starsze źródła energii zastępować nowocześniejszymi.
Zdaniem miasta inwestycja jest niezgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Jednak przedstawiciele firmy twierdzą, że władze Lublina zapewniały wcześniej, że takiego problemu nie ma.
Argumenty te były podnoszone na rozprawie. Wyrok w sprawie elektrowni sąd ogłosił na początku kwietnia.
MaTo
Fot. pixabay.com