Małgorzata Wassermann: Twórca Amber Gold był w Gdańsku chroniony

malgorzata wassermann sejm 2016

Przesłuchiwany 7 marca przez komisję śledczą ds. Amber Gold Jarosław Mąka – były dyrektor Departamentu Handlu i Usług Ministerstwa Gospodarki poinformował, że już na początku 2010 roku przekazał Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego informację o podejrzanej działalności Amber Gold, czyli na długo przed wybuchem afery.

Czy służby zamiatały tę aferę „pod dywan”? Jaką rolę odgrywa w tej sprawie syn byłego premiera – Michał Tusk, który ma zostać wezwany na przesłuchanie komisji. O tym redaktor Tomasz Nieśpiał rozmawiał z Małgorzatą Wassermann (na zdjęciu) – przewodniczącą komisji.

– To jest na pewno przełomowa informacja, jeżeli chodzi o pracę komisji Amber Gold. Pamiętacie Państwo wszyscy, że ABW ustami swojego rzecznika, ale nie tylko, przekazywała informacje, że nie mogli zadziałać, bowiem nie posiadali żadnej wiedzy do późnej wiosny 2012 roku. We wtorek (07.03) okazało się, że ta teza została całkowicie obalona. Z informacji, które przekazał świadek wynika, że informował ABW co najmniej dwukrotnie – zaraz na początku 2010 roku, po wpłynięciu wniosku ze strony Marcina P., potem – około lipca tego samego roku ponawiał ten kontakt wskazując, że jego niepokój dotyczący tej firmy wzrasta w związku z faktem, że firma zajmująca się tak wrażliwą kwestią, jak obrót metalami szlachetnymi, wysyła swoje pisma z terytorium Niemiec – powiedziała na antenie Radia Lublin Wassermann.

Co z tą wiedzą zrobiło ABW? – Na ten moment nie potrafię odpowiedzieć. To, co do tej pory zostało ujawnione pochodzi z wiedzy, która jest całkowicie jawna, natomiast, jeżeli chodzi o działania agencji to, dopóki nie przyjdą dokumenty, z których będzie ściągnięta klauzula, to niestety będą one mogły być rozpatrywane tylko na posiedzeniach niejawnych. Chodzi oczywiście o to, aby nie narazić interesów Rzeczypospolitej Polskiej na szwank. Mówiąc wprost – głównie o to, żeby nie wskazywać na agentów, którzy pracują pod przykryciem. Jeżeli będzie taka możliwość, to wtedy poznacie Państwo cały przebieg i czynności, jakie zostały wykonane po tym zawiadomieniu – stwierdziła Wassermann. 

Wspomniany Jarosław Mąka nie tylko informował ABW, ale te informacje przekazywał również ówczesnemu wicepremierowi i ministrowi gospodarki – Waldemarowi Pawlakowi. – Jeśli chodzi o zeznania pana Pawlaka, były one bardzo charakterystyczne – powiedziała Małgorzata Wassermann. – Proszę zwrócić uwagę na fakt, że jego ministerstwo działało w stosunku do Amber Gold wręcz wzorowo i było naturalnym, że oczekiwaliśmy, że pan premier przyjdzie i powie „zachowałem się tak, jak powinienem. Zarejestrowałem tą firmę, natomiast doszło do jej sprawdzenia”. Co się wydarzyło? Pan Pawlak przyszedł i powiedział, że on w zasadzie o niczym nie wiedział. Mówił tylko, albo chciał, bo nie będę ukrywała, że jako przewodnicząca nie chciałam za bardzo mu na to pozwolić, o tym, jak to on rewelacyjnie wprowadził procedury funkcjonujące w swoim ministerstwie, a co za tym idzie, nie musiał mieć wiedzy merytorycznej – ponieważ zadziałały. Myślę, że we wtorek nikt nie spodziewał się, że informacja o powiadomieniu ABW ujrzy światło dzienne. Nie spodziewał się tego również Pawlak – dodała Wassermann. – Myślę, że został zaskoczony zeznaniami Mąki. Wicepremier Pawlak wielokrotnie chwalił się swoimi działaniami w stosunku do Amber Gold i między innymi na potrzeby wyjaśnienia tej sprawy sporządził bardzo szczegółowe kalendarium działań Ministerstwa Gospodarki w stosunku do Marcina i Katarzyny P. To jest kalendarium, które mówi o datach dziennych. Rzecz w tym, że w żadnym raporcie nie ma ani jednego zdania na temat powiadomienia ABW. W związku z powyższym do wtorku ta informacja nigdy nie ujrzała światła dziennego – powiedziała przewodnicząca komisji śledczej ds. Amber Gold.

Zdaniem gościa Radia Lublin twórca Amber Gold Marcin P. był w Gdańsku chroniony. – Tam żadna prokuratura, a zawiadomień na dzień dzisiejszy w stosunku do jego osoby ustalonych mamy kilka nie podjęła tematu. To nie było tylko zawiadomienie Komisji Nadzoru Finansowego, ale również TUiR ALLIANZ Polska, który bardzo szczegółowo wskazywał na czym może polegać przestępstwo Amber Gold. Z tego co wiem są też wnioski osób fizycznych, które również informowały o tym prokuraturę. Jest zawiadomienie ministra gospodarki. Wszystko było umarzane, a nadzór i Urząd Skarbowy nie działał. To wskazuje na to, że w jakiś sposób ktoś go ochraniał i on był nietykalny i rozkręcał tą firmę. Powiedzmy sobie jasno, że jeżeli do takiego miasta, jak Gdańsk przyjeżdża przedsiębiorca, który nagle wykłada tak wielkie sumy pieniędzy i zaczyna inwestować, to jest naturalne, że ludzie tam mieszkający zaczynają się tym interesować. Ustalenie, że on właśnie wyszedł z więzienia, ma dwadzieścia kilka lat i dysponuje ogromnymi kwotami pieniężnymi powinno wzbudzić niepokój. Jasne jest, że w normalnych warunkach wszystkie służby powinny wykazać zainteresowanie. Posiedzenie w wtorek pokazało, że wiedza o nim w Warszawie nie mogła przebić się i nie przełożyła się na żadne działania. Przynajmniej nic na ten temat nie wiemy – tłumaczy Wassermann.

Jak zaznacza gość Tomasza Nieśpiała – materiał dowodowy do komisji wpływa każdego tygodnia. W poniedziałek (06.03) wpłynęły 42 nowe tomy akt.

Sejmowa Komisja Śledcza ds. Amber Gold zdecydowała w głosowaniach o przesłuchaniach kolejnych świadków. Będą to głównie pracownicy Urzędu Lotnictwa Cywilnego, a także syn byłego premiera – Michał Tusk. Sprzeciw wobec tego punktu zgłosił jedynie poseł Platformy Obywatelskiej i członek komisji – Krzysztof Brejza, który mówił, że przed rozpoczęciem obrad ustalono, iż komisja zajmie się tylko Urzędem Lotnictwa Cywilnego. Zarzucił posłom Prawa i Sprawiedliwości, którzy zasiadają w komisji, że próbują uwikłać Michała Tuska w aferę Amber Gold, co – jego zdaniem – ma związek z wyborem szefa Rady Europejskiej.

Ostatecznie członkowie komisji śledczej przegłosowali przesłuchanie Michała Tuska. Syn byłego premiera przez pewien czas świadczył usługi liniom lotniczym OLT Express, których właścicielem była spółka Amber Gold.

ToNie / PAP / IAR / opr. PaW

Fot. Adrian Grycuk / wikipedia.org

Exit mobile version