Matka 8-letniego ciężko chorego chłopca skarży się, że została wyproszona z oddziału intensywnej opieki medycznej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcy w Lublinie. Mateusz nieprzytomny trafił do szpitala z Puław.
Matka chłopca została wyproszona z oddziału po godzinie 20.00. – Zobaczę go dopiero o godzinie 12.00, gdy zaczną się wizyty. Nie rozumiem tej sytuacji, chcę być cały czas z dzieckiem, które w każdej chwili może odejść – mówi. – Pani doktor powiedziała mi, żebym nie stawiała jej w niezręcznej sytuacji, ze ona nie chce łamać regulaminu.
Szpital poinformował, że pozwolił rodzicom na ich prośbę zostać o 2 godziny dłużej. Wydał też oświadczenie, w którym czytamy m.in.: „W przypadku nagłego pogorszenia stanu zdrowia pacjenta, personel medyczny Oddziału kontaktuje się z rodzicem informując o sytuacji zdrowotnej dziecka. Rodzic ma możliwość w takiej sytuacji bycia przy dziecku. W tym przypadku mama została poinformowana przez personel medyczny o stanie zdrowia syna i jako, że stan dziecka był poważny, ale stabilny, rodzice zostali poproszeni o opuszczenie sali po godzinach opisanych w regulaminie”.
– Jak wyjaśnia rzecznik Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego, Agnieszka Osińska – decyzja podjęta przez lekarzy wynika z procedur medycznych, jakie są wykonywane przy pacjentach. Pomieszczenie intensywnej terapii to nie jest pojedyncza sala. Jest na niej często 6-8 pacjentów. Musi być zachowana tajemnica lekarska, poszanowanie godności pacjenta i pewne zabiegi nie mogą być wykonywane przy innych rodzicach.
8-letni Mateusz cierpi na raka mózgu. Od poniedziałku przebywa na oddziale intensywnej terapii. Trafił tam na skutek wylewu. Jak informują lekarze, guz jest nieoperacyjny. Nie ma także rokowań, co do poprawy stanu chłopca.
PaSe / KosI
Fot. SzyMon