Mieszkańcy bloku socjalnego przy ulicy Warszawskiej w Międzyrzecu Podlaskim skarżą się na zakłócającą porządek młodzież, która na klatkach schodowych urządziła sobie miejsce schadzek.
O interwencję w tej sprawie poprosili burmistrza miasta. Jak twierdzą, problem ciągnie się od kilku miesięcy. Mieszkańcy zwracają też uwagę na dewastacje, do jakich dochodzi na klatkach schodowych. – Butelki, niedopite piwo, puszki, najbardziej obraźliwe jakie mogą być napisy, dziury, spalony włącznik – wymieniają.
– Nie jest to jedyny obiekt, w którym staramy się uporać ze zjawiskami patologicznymi – mówi burmistrz miasta Zbigniew Kot. – W tym obiekcie pojawiamy się, bo remontujemy na bieżąco to, co jest najbardziej newralgiczne. Będą patrole straży i policji. Mam nadzieję, że mieszkańcy pomogą nam zlokalizować to zjawisko. Niestety bardzo często spotykamy się z sytuacją, że nie chcą zgłaszać i boją się zeznawać przed sądami.
– Blok przy ulicy Warszawskiej objęty jest szczególnym nadzorem zarówno dzielnicowego, jak i policjantów zespołu patrolowo-interwencyjnego – mówi rzecznik bialskiej policji Barbara Salczyńska-Pyrchla. – Pojawiali się tam policjanci dużo częściej podczas niemalże codziennych służb, natomiast same zgłoszenia przez mieszkańców tej nieruchomości zdarzają się naprawdę marginalnie. (…) Niezależnie od tego, czy w momencie zgłaszania mieszkańcy przedstawią się czy nie, na miejsce wysyłany jest patrol policji, który takie zgłoszenie sprawdza. W momencie, gdy mieszkańcy chcą pozostać anonimowi przy zgłoszeniach, warto przypomnieć o nowej aplikacji – Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa – dzięki której można anonimowo zgłaszać problemy.
Jak informuje rzecznik bialskiej policji, nieliczne zgłoszenia mieszkańców bloku przy ul. Warszawskiej dotyczyły głównie spożywania alkoholu oraz zakłócania porządku na klatkach schodowych.
MaT
Fot. pixabay.com