Włodawscy policjanci pracują nad kolejnym typem oszustw dokonanych w ostatnim czasie na terenie Włodawy. Tym razem ofiarą oszustów padła 50-letnia mieszkanka gminy. W wyniku „testowych” doładowań straciła 1200 zł.
Kobieta pracuje w jednym ze sklepów we Włodawie. Sprawca, podając się za przedstawiciela jednej ze współpracujących firm, poinformował kobietę o rzekomej awarii terminala płatniczego. Zaoferował pomoc w usunięciu usterki. Powiedział, że jest sposób, aby to szybko naprawić. Trzeba się tylko szybko zalogować się na odpowiednią stronę, tam pobrać kody doładowania. To wszystko miało być oczywiście darmowe i bezpieczne. Kobieta wykonała te polecenia. Okazało się, że każde pobranie takich kodów to wydatek rzędu 300 zł. Kiedy kobieta zorientowała się, że sklep został obciążony takimi płatnościami, zadzwoniła do firmy, za której pracownika podawał się mężczyzna. Tam dowiedziała się, że nikt od nich nie kontaktował się z tym sklepem i w ogóle nie było żadnej awarii – wyjaśnia podkomisarz Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Mężczyzny poszukuje włodawska policja.
Policja ostrzega:
- w przypadku telefonów należy pamiętać, że banki i inne instytucje nie proszą o podanie haseł, kodów, ani też nie zlecają przeprowadzania próbnych transakcji,
- w przypadku telefonów z prośbą o pomoc w krytycznej i nagłej sytuacji należy sprawdzić, czy dzwonił prawdziwy krewny oddzwaniając do niego lub kontaktując się z innymi członkami rodziny w tej sprawie,
- nie należy wpuszczać do domu nieznanej nam osoby, a także osób które próbują sprzedawać towary po niskich, atrakcyjnych cenach, czy też podają się za przedstawicieli różnego rodzaju instytucji bądź proponują zawarcie korzystnych umów. Pamiętajmy, że oszuści są gotowi wykorzystać różne sposoby aby uśpić czujność domownika,
- jeżeli obca osoba przedstawi się, jako pracownik jakiejkolwiek instytucji żądajmy pokazania stosownej legitymacji. Również telefonicznie można sprawdzić, czy dana instytucja wysyłała do nas swojego pracownika,
- nie wolno pozostawiać nieznanej osoby samej w otwartych drzwiach. Często oszuści proszą o sprawdzenie czegoś we wnętrzu domu, szklankę wody, środki przeciwbólowe, jedzenie – wówczas korzystając z naszej nieuwagi ich wspólnicy dokonują kradzieży.
- nie należy wpuszczać do domu sprzedawców, którzy oferują nam zakup przedmiotów niewiadomego pochodzenia po bardzo „korzystnych” cenach – towar albo pochodzi z kradzieży albo pod tym pretekstem złodzieje chcą zająć naszą uwagę i okraść mieszkanie,
- jeżeli straciliśmy na chwilę czujność i osoba, której nie znamy, znalazła się już u naszym domu, nie zdradzajmy się z informacją, gdzie przechowujemy swoje oszczędności!
- w każdej wątpliwej sytuacji należy się kontaktować z Policją. Policjanci na pewno sprawdzą każdy taki sygnał i być może uda się złapać oszustów na gorącym uczynku.
TSpi / KosI / KWP Lublin / opr. SzyMon / ToMa
Fot. pixabay.com